Wczoraj, na spotkaniu z podlaskimi samorządowcami tłumaczył, że trzeba zawiesić niektóre linie w województwie. Chodzi m.in. o trasę Śniadowo-Łomża.
- Ruchu pasażerskiego nie ma tam już od dawna, a towarowy jest minimalny. Podobnie jest z linią Białystok Fabryczny-Waliły - twierdził prezes PKP PLK.
Lech Szabłowski, starosta łomżyński uważa, że zawieszenie oznacza likwidację.
- A z linii Śniadowo-Łomża korzystają nasi przedsiębiorcy - przekonywał.
Przedstawił analizę, z której wynika, że ruch pociągów towarowych zwiększył się w 2012 roku o 9 proc. w stosunku do lat poprzednich.
- Przedsiębiorcy deklarują, że w tym roku przewiozą pociągami 270 tysięcy ton towarów - podkreślał starosta.
Remigiusz Paszkiewicz obiecał wziąć te wyliczenia pod uwagę.
- Chcę też podkreślić, że zawieszenie nie oznacza likwidacji. W Polsce są przypadki, że po kilku latach od zawieszenia, linie były przywracane - uspokajał.
Zapewniał, że nie ma obaw, że nieużywane tory zostaną rozkradzione.
- Najwięcej złodziei grasuje na Śląsku, na liniach, które działają - tłumaczył prezes.
Była też mowa o pomysłach na modernizację takich linii jak: Białystok-Czeremcha, Białystok-Kuźnica, Sokółka-Suwałki, Hajnówka-Białowieża, Kuźnica-Sokółka oraz budowie połączenia Sadowne Węgrowskie-Białystok. Jednak ich realizacja zależy od tego czy znajdą się pieniądze, np. w ramach funduszy unijnych.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?