Białostoczanie mieli bardzo długą przerwę reprezentacyjną, bo ostatni mecz rozegrali 1 października, wygrywając na wyjeździe 1:0 z Zagłębiem Lubin.
- Nie mamy na to wpływu i musimy się dostosować do tego, co jest. Nie ma co narzekać. Trochę inaczej podeszliśmy do tej przerwy niż do poprzedniej. Niektóre rzeczy zmodyfikowaliśmy i wierzę, że nic nie stracimy, a jeszcze zyskamy - zaznacza trener Mamrot.
W porównaniu do spotkania w Lubinie na pewno dojdzie do jednej zmiany. Na zgrupowaniu reprezentacji Łotwy kontuzji doznał bramkarz Pavels Steinbors i zabraknie go nie tylko w spotkaniu z Radomiakiem, ale i kolejnej potyczce - z Pogoni Szczecin. Bramki Jagi strzec będzie Xavier Dziekoński. Pozostali zawodnicy, z wyjątkiem kontuzjowanych od dłuższego casu Ivana Runje, Pawła Olszewskiego i Daniego Quintany są zdrowi i będą do dyspozycji sztabu szkoleniowego Jagi.
Żółto-Czerwoni mają na koncie dwie wygrane z rzędu, w tym cenne zwycięstwo 1:0 z liderującym Lechem Poznań. Radomiak nie cieszył się z kompletu punktów od pięciu kolejek, więc Podlasianie wydają się być faworytem poniedziałkowej potyczki. W praktyce nie jest to takie oczywiste.
- Wystarczy zobaczyć z jakimi zespołami nasi przeciwnicy grali i punktowali. Czy to jest Legia Warszawa, Lech, Raków Częstochowa, Śląsk Wrocław, czy Pogoń Szczecin. Z żadnym z tych zespołów nie przegrali - przypomina szkoleniowiec Żółto-Czerwonych.
Obie ekipy mierzyły się na początku lipca w przedsezonowym sparingu. Wyraźnie, bo 4:1, zwyciężył wtedy Radomiak.
- Nie biorę tego sparingu pod uwagę. Byliśmy wtedy w najcięższym okresie naszych treningów. Oni dopiero zaczynali, bo pierwsza liga inaczej kończyła rozgrywki. Widać było, że byli wtedy dużo szybsi od nas - uważa trener Mamrot.
Na kogo w radomskiej ekipie trzeba najbardziej zwrócić uwagę?
- Widać, że liderem tego zespołu jest Leandro. Grałem przeciwko niemu jeszcze w drugiej lidze i on wtedy też się wyróżniał. Widać, że ten zawodnik, gdy ma piłkę, to nie przeszkadza mu ona i każdą akcje stara się kończyć strzałem - mówi kapitan Jagiellonii Taras Romanczuk.
Gospodarze muszą też zwrócić uwagę na fakt, że Radomiak sporo goli strzela nawet nie tyle w końcówkach, co w doliczonym czasie gry, a to bardzo dobrze świadczy o przygotowaniu kondycyjnym najbliższego rywala białostoczan. Tak było m. in. w ostatnim spotkaniu z Buk-Betem Nieciecza (1:1), a wcześniej w potyczkach z Pogonią (1:1), czy Wartą Poznań (1:0). Jagiellończycy muszą być zatem czujni do ostatniego gwizdka sędziego.
- Zapowiada się ciekawe spotkania Chcemy zagrać dobry mecz z Radomiakiem, chcemy go wygrać, by pewność siebie była taka sama, jak ostatnio a nawet szła jeszcze w gorę - kończy trener Mamrot.
Poniedziałkowy mecz Jagiellona - Radomiak rozpocznie się o godz. 20.30. Transmisja w Canale + Sport.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?