Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisali listy w obronie prześladowanych

Marta Gawina
Kamila (od lewej), Gabrysia i Katarzyna napisały w sobotę po kilkanaście listów w obronie prześladowanych i torturowanych.
Kamila (od lewej), Gabrysia i Katarzyna napisały w sobotę po kilkanaście listów w obronie prześladowanych i torturowanych. fot. Wojciech Wojtkielewicz
Sergiei stracił słuch, z trudem mówi, może chodzić tylko o lasce. Bo tak torturowała go policja za kradzież komórki. W jego sprawie piszę list do władz Mołdawii - mówi Kasia Fijałkowska, studentka WSAP.

W sobotę przyszła na swoją uczelnię na Maraton Pisania Listów 2008. Było szesnaście konkretnych spraw, szesnaście przykładowych pism. I adresy do najważniejszych ludzi, którzy mogą zdecydować o czyimś życiu, śmierci albo ludzkiej sprawiedliwości.

- Ale w takim liście zawsze można dodać coś od siebie. I to jest bardzo ważne - podkreśla Kasia Fijałkowska.

Mołdawia, Kongo, Iran

Na jej uczelni w sobotę, w samo południe rozpoczął się Maraton Pisania Listów 2008. Już po raz dziewiąty organizuje go Amnesty International.

- Po raz trzeci do akcji przyłączyli się nasi studenci z Organizacji Praw Człowieka - mówi Magdalena Kun - Buczko, jedna z opiekunek organizacji na WSAP.

I to oni zachęcali młodych ludzi do poświęcenia kilku minut dla innych. - Samo hasło: maraton pisania listów niewiele im mówiło. Dopiero, gdy podawaliśmy przykłady ludzi, którzy czekają na naszą pomoc, zaczynali pisać. Chętnych nie brakowało - mówi Gabrysia Bochen z Organizacji Praw Człowieka na WSAP.

W tym roku upominali się m.in. o kongijską studentkę Coquette Nsinga, członkinię opozycyjnej partii, zatrzymaną, pobitą i zgwałconą przez państwowe służby bezpieczeństwa, irańską dziennikarkę Jelveh Javaheri, walczącą o równe prawa dla kobiet, przetrzymywaną w więzieniu za "powodowanie zamieszania wśród opinii publicznej".

- Najbardziej utkwił mi w pamięci pierwszy list, który napisałam. Apeluję w nim do władz Kambodży, żeby zapewnili ochronę 150 rodzinom. Ludzie mają być wysiedleni ze swojej ziemi zwanej Strefa 78, choć prawo jest po ich stronie. Ale władze Kambodży doszły do wniosku, że warto teraz sprzedać ziemię, bo to przyniesie zysk - mówi Kamila Lisiewicz, studentka WSAP.

To ma sens

Mateusz Leszko rozpoczął maraton od listu w sprawie Amerykanina skazanego na karę śmierci. - Jestem jej przeciwnikiem. Bo w wielu krajach skazuje się człowieka na śmierć bez sądu. A były też przypadki, że wyrok wydawano na niewinne osoby - przypomina student. Po raz pierwszy bierze udział w akcji AI. - Ale nie po raz ostatni. Wierzę, że to ma sens - podkreśla.

- Pewnie, że świata nie zbawimy. Ale możemy pomóc konkretnym ludziom. I dlatego przyszłam na uczelnię mimo wolnej soboty - dodaje Kamila Lisiewicz.

- W naszej mocy jest zmniejszenie zła. To, że piszę list, jest wyrazem mojej postawy, jest już czynieniem dobra - podkreśla prof. Jerzy Kopania, rektor WSAP, który napisał list w intencji studentki z Konga. - Dziewczyna cierpi, bo broniła praw innych - dodaje.

Czy listy pomagają?

- Rok temu była sprawa z Arabii Saudyjskiej. Dziewczyna została zgwałcona i jeszcze potem postawiona przed sąd z zarzutem obcowania z mężczyznami. Została skazana na 200 batów. Dzięki listom anulowano jej karę - przypomina Gabrysia Bochen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny