Nie da się tego wyliczyć. Pieniądze te stanowiły dochód własny budżetu miasta. Co oznacza, że mogły być przeznaczane na dowolny cel. Nie były „znaczone” – mówi rzeczniczka prezydenta Urszula Mirończuk.
Podaje tylko, że w latach 2014-2016 na inwestycje wydano z budżetu miasta ponad 323 mln zł, z czego na wkład własny do inwestycji realizowanych z dofinansowaniem unijnym – ponad 131 mln zł.
Poranne Espresso. Tadeusz Truskolaski: "To radni zadłużyli miasto"
We wspomnianych dwóch latach spłacono też zadłużenie na kwotę ponad 177 mln zł. – We wszystkich tych kwotach jest też 260 mln zł uzyskane w 2014 roku ze sprzedaży MPEC. Wszystkie środki „służą” realizacji inwestycji. Spłata części zadłużenia powoduje, że zmniejszają się koszty jego obsługi. A miasto ma większe możliwości, by finansować kolejne ważne dla rozwoju Białegostoku przedsięwzięcia – tłumaczy Mirończuk.
Henryk Dębowski z PiS, który złożył w tej sprawie interpelację do władz miasta mówi, że chce konkretnie wiedzieć, ile poszło na spłatę długu. – Bo jeśli okaże się, że więcej niż na inwestycje to miasto jeszcze przed transakcją powinno przyznać, że musi sprzedać MPEC, bo nie ma z czego spłacać długów – mówi.
Więcej w poniedziałkowym wydaniu papierowym Kuriera Porannego oraz na plus.poranny.pl
Komentarza dnia Porannego. Szef związku zawodowego w MPEC-u zwolniony dyscyplinarnie 25.10.2017
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?