Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS zamachnął się na powiat białostocki

Julita Januszkiewicz
Julita Januszkiewicz
Antoni Pełkowski (z lewej) od grudnia 2014 jest starostą powiatu białostockiego. Przez lata był burmistrzem Wasilkowa. Do rady powiatu startował z listy PSL. Jego największym przeciwnikiem  jest Jan Perkowski z PiS.
Antoni Pełkowski (z lewej) od grudnia 2014 jest starostą powiatu białostockiego. Przez lata był burmistrzem Wasilkowa. Do rady powiatu startował z listy PSL. Jego największym przeciwnikiem jest Jan Perkowski z PiS. Wojciech Wojtkielewicz
PiS z grupą radnych niezrzeszonych dokonał rokoszu w powiecie białostockim. Teraz po raz kolejny chce odwołać starostę Antoniego Pełkowskiego. Brakuje mu trzech głosów.

Polityczne roszady w największym powiecie w kraju. Podczas ostatniej sesji rady odwołano jej przewodniczącą Annę Grycuk z PO. - Od dłuższego czasu przygotowywaliśmy się do tego. Nie podobał się nam sposób prowadzenia sesji przez Annę Grycuk. Przykłady? Nie wyznaczyła chociażby swojego zastępcy, który poprowadziłby we wrześniu sesję nadzwyczajną. Nie zareagowała na to, gdy jej klubowi koledzy łamali tajność głosowania, kreśląc karty u niej na stole - wyjaśnia Jan Perkowski, przewodniczący klubu radnych powiatowych PiS.

To przełom. Wcześniej o dymisji Anny Grycuk radni PiS mogli jedynie pomarzyć. Dotychczas w radzie powiatu większość miała koalicja PO-PSL-Nasze Podlasie. Mieli 17 szabel, zaś z PiS jedynie 10.

Poseł Robert Tyszkiewicz: Głosy były kupowane

Teraz sytuacja polityczna zdecydowanie się zmieniła. Radni PiS weszli w koalicję z klubem Radnych Niezależnych. Tworzą go dwaj byli ludowcy: Wojciech Fiłonowicz i Ryszard Łapiński. Natomiast z PO odszedł Jacek Bejm. Do radnych niezrzeszonych dołączył też Jan Gradkowski. Ta 14-osobowa większość wystarczyła, by odwołać Annę Grycuk.

Nowa koalicja w radzie powiatu budzi kontrowersje. Robert Tyszkiewicz, podlaski poseł Platformy zarzuca PiS korupcję polityczną. - To zły sposób uprawiania polityki, i budowania większości w oparciu o strach i przekupstwo. Tak nie stworzy się nic wartościowego - komentuje szef regionalnej PO.

Przedstawiciele PiS w powiecie nie zgadzają się z jego słowami.- Skoro pan poseł Tyszkiewicz twierdzi, że miała miejsce korupcja, to niech przedstawi na to dowody. Jeżeli jednak ich nie ma - a nie ma - to powinien za to przeprosić. To skandal, żeby w ten sposób uprawiać politykę. Demokracja, której PO tak bardzo chce bronić, wcale nie polega na tym, że każdy może mówić co chce, bo kłamać nie można - denerwuje się Marek Skrypko, radny PiS.

Wtóruje mu partyjny kolega Roman Czepe. - Korupcyjne czy raczej kupieckie podejście posła Tyszkiewicza wynika z doświadczenia jego i jego partii, bo PO stale korumpowała politycznie. PiS odwrotnie - przyciąga ideowo atrakcyjnym programem, wolą zmian i odbudowy państwa i gospodarki po PO - zachwala Czepe.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że te wzajemne oskarżenia związane są z osobą Jacka Bejma, który pracuje w Lasach Państwowych. Czy za nieposłuszeństwo wobec PiS mógł stracić pracę?

- Nikogo nie zastraszamy. Każdy ma prawo do własnych poglądów - oburza się Jan Perkowski. Przypomina, że w latach 2010-2014 Jacek Bejm był przewodniczącym rady miejskiej w Wasilkowie. Tej funkcji, według Perkowskiego, miał go pozbawić ówczesny burmistrz Antoni Pełkowski, obecny starosta powiatu białostockiego.

Sam radny zdradza, że już od dawna chciał pożegnać się z PO. - Nie dostałem od PiS żadnej obietnicy stanowiska - zapewnia Bejm. Twierdzi, że na jego decyzję wpłynęła sytuacja Platformy w kraju.

- Moje odejście z klubu PSL jest przemyślane, stanowcze i zdecydowane - oświadcza z kolei Ryszard Łapiński. Dodaje, że skłoniła go do tego sytuacja powiatowego szpitala w Łapach. Radny ma na myśli likwidację oddziału ginekologicznego oraz brak skutecznego zarządzania tą placówką. - Nie podobała mi się też arogancja i prywata prezesa powiatowego PSL. Zmuszano nas do dyscypliny partyjnej i klubowej. Mówię o ostatnim głosowaniu nad odwołaniem starosty. Sugerowano, byśmy głosowali na stole prezydialnym. A ja za bardzo kocham wolność osobistą - zapiera się Łapiński.

PiS idzie po władzę jak burza

Jak na razie PiS i Niezależni rządzą w radzie powiatu, ale nie mają władzy wykonawczej. - Zarządzanie powiatem nic się nie zmieni, bo zarząd wciąż jest ten sam i działa tu koalicja PO-PSL. Jednak na pewno większość uchwał będzie bardziej przedyskutowana i przeanalizowana przez radę - zauważa Jan Perkowski.

Inaczej widzi to Michał Kozłowski, radny powiatowy z PO.- Będzie to dziwna sytuacja. Mogą być próby bojkotowania uchwał ze szkodą dla mieszkańców powiatu. Ale pożyjemy, zobaczymy - uważa Michał Kozłowski.

- Prawem opozycji jest walka i dążenie do zmiany układu sił. To się właśnie stało na ostatniej sesji. Radni PiS i Niezależni większością jednego głosu zmienili prezydium rady. Czy dojdzie też do zmiany zarządu? Nie wiem, czas pokaże - ocenia Antoni Pełkowski, starosta powiatu białostockiego.

Nowa koalicja nie ukrywa, że ma aspiracje do rządzenia powiatem. Nie wystarczy jej większość w radzie.- Chcemy, by władza była w naszych rękach - mówi Zenon Żukowski, nowy przewodniczący rady.

- To oczywiste, że chcemy przejąć władzę. Mamy dużo pomysłów i inicjatyw. Naszą aktywność dobrze widać na sesjach i poza nią - argumentuje Marek Skrypko. Przelicza, że klub PiS przygotował 53 interpelacje, podczas gdy radni koalicji PO-PSL, mieli zaledwie trzy takie zapytania.

Roman Czepe zapewnia, że nowa koalicja nie zamierza toczyć z zarządem niepotrzebnych wojen, a chce współpracować dla dobra powiatu. - Jednak nie poprzemy złych rozwiązań, np. budowy nowego starostwa - ostrzega Czepe.

Ta inwestycja budzi kontrowersje wśród opozycyjnych radnych PiS. Nie podoba im się, że obecne władze powiatu chcą wydać na nią ok. 15 mln złotych. PiS uważa, że starosta szasta pieniędzmi, zamiast pomóc łapskiemu szpitalowi, który ma finansowe kłopoty. Dlatego wśród radnych koalicji PiS - Niezależni dojrzewają ambicje rządzenia powiatem ze swoim starostą.

Walka o trzy głosy

Kością niezgody są wspomniane już kłopoty łapskiego szpitala. Opozycja, która teraz jest większością, zarzuca też staroście Pełkowskiemu niegospodarność. Pierwszy raz próbowano go odwołać w grudniu 2015 roku. Bez skutku. Do osiągnięcia celu klubowi PiS zabrakło 7 głosów.

Teraz, gdy mają poparcie czterech niezrzeszonych radnych czują się pewniej. I znów szykują się do dymisji starosty. Ich kandydatem na to stanowisko jest Jan Perkowski. - Jeżeli będzie taka propozycja i akceptacja klubów, zastanowię się - mówi radny PiS.

Antoni Pełkowski nie ukrywa, że spodziewa się odwołania.- Jak się funkcjonuje w samorządzie od 25 lat to trzeba się liczyć z różnymi sytuacjami - mówi.

Ale radni PiS oraz ich koalicjanci swój plan mogą zrealizować dopiero w lipcu (musi minąć pół roku od złożenia ostatniego wniosku o odwołanie starosty). Pomysł musi poprzeć 17 radnych. Nowej koalicji może zabraknąć 3 głosów. Dlatego spróbuje przekonać radnych PO i PSL do przejścia na ich stronę.

- Rozmowy trwają - przyznaje Jan Perkowski. Ma nadzieję, że przyniosą efekty. Bo skoro udało się już przyciągnąć czterech radnych, to z kolejnymi powinno być już łatwiej. - Jesteśmy otwarci na inne kluby. Chodzi o samorząd i równomierny rozwój powiatu - tłumaczy szef klubu PiS.

- Klub radnych niezależnych składa się z rozsądnych i wyważonych osób. Myślę, że inni będą chcieli się do nich przyłączyć, by tworzyć z nami stabilną większość. Zresztą co ich determinuje do tak kurczowego trzymania się władzy mimo utraty większości w radzie? Przecież praktycznie niczego nie mogą przegłosować - zastanawia się Marek Skrypko.

Czy radni rządzącej koalicji ulegną propozycji PiS? - Jestem człowiekiem wiarygodnym. Mam swój honor. Nie byłem w PZPR i do PiS też się nie zapiszę. Dyktatury nie akceptuję. Wolę jeść suchy chleb, popijać zimną wodą, a być sobą. Nikt mnie nie przekupi - zarzeka się radny Jan Kaczan.

- Nie ma takiej opcji. Nigdzie nie przejdę - ucina Michał Kozłowski.

Podobnie wypowiada się Krzysztof Gołaszewski z Naszego Podlasia. - W życiu obowiązują pewne zasady, których trzeba przestrzegać. Ale jeśli PiS-owi uda się przejąć władzę, będziemy patrzyli mu na ręce - ostrzega radny Gołaszewski.

Powiat białostocki

Utworzony w 1999 roku w ramach reformy administracyjnej. Jego siedzibą jest miasto Białystok. Jest największym powiatem w Polsce. W jego skład wchodzą Choroszcz, Czarna Białostocka, Dobrzyniewo Duże, Gródek, Juchnowiec Kościelny, Łapy, Michałowo, Poświętne, Supraśl, Suraż, Turośń Kościelna, Tykocin, Wasilków, Zabłudów, Zawady. Rada powiatu liczy 27 radnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny