Jeśli prezydent ignoruje sprawę i zachowuje się bezczynnie, to trzeba zapytać, czy dba o interes naszego samorządu - zastanawia się Tomasz Madras, białostocki radny PiS.
Chodzi mu o sprawę zabytkowej, ale zniszczonej kamienicy przy ul. Dąbrowskiego 14. W kwietniu 2014 roku kupiła ją prywatna osoba. Za budynek wraz z działką o powierzchni 945 mkw. zapłaciła miastu 1 mln 635 tys. zł. To była szansa, by obiekt mógł wreszcie odzyskać dawną urodę. Miasto postawiło bardzo ważny warunek: nabywca musiał przeprowadzić remont do końca 2015 roku. Tak się jednak nie stało.
Czytaj też: Właściciel nie dotrzymał umowy. Remontu kamienicy przy Dąbrowskiego 14 nie ma
Właściciel starał się bowiem o wydanie pozwolenia na remont elewacji kamienicy. Jednak nie dostarczył do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Białymstoku niezbędnych dokumentów. Urzędnicy aż trzy razy wzywali go do tego. Bez skutku. Dlatego w kwietniu przestali się tym zajmować. Właściciel odwołał się więc do ministerstwa kultury. Ujawniliśmy to niedawno.
Po naszym artykule radni PiS od razu zareagowali. I w piątek zwołali konferencję prasową. Poinformowali, że złożyli do biura rady miasta wniosek, by na najbliższej sesji - 28 listopada - zająć się kamienicą.
Czytaj też: Zniszczona kamienica przy Dąbrowskiego 14 czeka na remont, ale nikt się nie kwapi. ZMK tropi właścicieli
- Żądamy od prezydenta informacji, co zrobił w tej sprawie - mówił Tomasz Madras. Radni zamierzają też przyjąć stanowisko wzywające Tadeusza Truskolaskiego do działań. - Zbliża się koniec 2016 roku i, jak widzimy, żadne poważniejsze prace w tym budynku nie zostały wykonane. Prezydent ignoruje ten fakt - krytykował Madras.
Wytknął, że Tadeusz Truskolaski nie wykorzystuje możliwości, które daje mu umowa sprzedaży. Według niej miasto może odkupić nieruchomość.
Czytaj też: Ul. Dąbrowskiego 14. Sprzedana zabytkowa kamienica czeka na remont
Jakie kroki zamierzają podjąć radni PiS przeczytasz na kolejnej stronie
- Wystąpimy do prezydenta o kopię aktu notarialnego. I będziemy krok po kroku badali, czy postanowienia umowy zostały naruszone, czy jest możliwość ewentualnego wykupu tej kamienicy. Bo jest to wizytówka Białegostoku - podkreślił Henryk Dębowski z PiS.
Tadeusz Truskolaski twierdzi, że miasto nie ma obowiązku odkupienia zabytku. - Ale zastrzegamy takie prawo. Zresztą, w 2017 roku nie przewidujemy środków na wykup - dodał Truskolaski. Zapewnił, że na sesji zostaną udzielone informacje o tym budynku.
Jak przypomniał radny Konrad Zieleniecki, teren, na którym on stoi, objęty jest miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego z 2011 roku. Przewiduje on zachowanie kamienicy wraz z jej detalem architektonicznym oraz zakaz docieplania budynku z zewnątrz. Dopuszcza jednak powiązanie budynku z projektowaną zabudową.
- Oznacza to, że budynek może być „wypatroszony”, a w projektowaną zabudowę wkomponowany wyłącznie jej front. Obawiam się, że zalecenia konserwatorskie mogą ulec zmianie. Warto uznać tą kamienicę za dobro kultury współczesnej i zamierzam o to wnioskować - mówił Zieleniecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?