Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Dylewski promował film "Zgniłe uszy" w ramach festiwalu ¿Underground/Independent? (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Piotr Choma, Magdalena Stefaniak, Piotr Dylewski
Piotr Choma, Magdalena Stefaniak, Piotr Dylewski Jerzy Doroszkiewicz
Żeby sfinansować film „Zgniłe uszy” Piotr Dylewski sprzedał samochód. Opowiadał o tym podczas spotkania w ramach festiwalu ¿Underground/Independent?

- Żebym miał dwa, pewnie sprzedałbym dwa – mówił białostocki reżyser podczas spotkania z widzami podczas festiwalu Underground/Independent”. - Pozbyłem się wszystkich oszczędności, porywanie się na zrobienie własnego filmu jest trochę szaleństwem. Opowiadał, że każdy miał szansę dołożyć do niego swoje pomysły.

- Udało nam się wyjechać na 10 dni i zrobić film – cieszył się Dylewski. - Być może jest najtańszy w Polsce. Wierzę, ze udało nam się tę niezależność i bliskość tak, że wrzuciliśmy w niego całą swoją miłość.

Film zrealizowany był w domu, w którym podobno zawsze działy się jakieś artystyczne akcje. Wcześniej należał między innymi do Joanny Trzepiecińskiej, później odkupił go kolega Piotra Dylewskiego. - Miałem wrażenie, że jest trochę przerażający, ale i magiczny - mówił Dylewski. - Był przed remontem, brudny, usiłowaliśmy go wysprzątać i nauczyć się żyć z tym domem.

Scenariusz – rodzaj psychodramy kręconej według zasad Dogmy, czyli w kolejności chronologicznej, z światłem zastanym,Piotr Dylewski stworzył wspólnie ze swoją narzeczoną i odtwórczynią głównej roli żeńskiej Magdaleną Celmer.

Okazało się, że Piotr Dylewski wcześniej planował nakręcić horror, ale zrezygnował z przyczyn finansowych. Ale elementy grozy w „Zgniłych uszach” pojawiają się, co zresztą zalecały zasady Dogmy – by mieszać gatunki.

Osią scenariusza jest starcie pary mającej kłopoty małżeńskie z niekonwencjonalnym terapeutą. - Przed każda sceną improwizowaliśmy – opowiadał Piotr Choma, jeden z aktorów. Po kilku dniach aktorzy na tyle weszli w postaci, że spierali się już reżyserem o napisane sceny i dialogi. Bo kolejną zasadą filmowego manifestu jest oparcie się na aktorach. - Światło, jazdy kamery są drogie, postanowiłem nasze braki wykorzystać jako atut – przyznał Dylewski. - Zrobiłem mały film w jednym miejscu.

Interesujący film ukazujący w artystyczny sposób psychologiczne przeniesienie zainteresował już kilka stacji telewizyjnych. Podczas Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film" Piotr Dylewski i Magdalena Celmer dostali nagrodę za scenariusz za "twórcze, sprawne wodzenie widza za nos i wytarganie za uszy".

Piotr Dylewski, zanim zainteresował się reżyserią skończył psychologię, ale jak sam zaznaczył, tej pasji w sobie nie rozwijał. Przyznał, ze inspiracją do stworzenia scenariusza była przebojowa książka Johna Fowlesa „Mag”. - Często zdarza się, ze uważamy za autorytet kogoś, kto nim nie jest – tłumaczył Dylewski. Okazuje się, że kiedy w filmie pojawiła się groteskowa scena sądu nad poddającą się terapii parą, nie pochodziła ona z wyobraźni. - Moja koleżanka przyznała, że jeździ na takie weekendowe terapie, tam przebierają się w togi i urządzają sąd – powiedział reżyser „Zgniłych uszu”. I przyznał, że wiele osób po projekcjach mówiło , ze identyfikuje się z jednym z bohaterów filmu. A ponieważ to film o problemach, barku porozumienia, reżyser zauważył, że tacy widzowie powinni zastanowić się po projekcji, dlaczego poczuli więź z bohaterami filmu „Zgniłe uszy”.

Sam tytuł, jak nakazuje Dogma, pojawił się na moment na ekranie wydrukowany na okładce fikcyjnej książki. Nawiązuje do teorii czterech uszu prof. Friedmana Schulza von Thuna.

Informacje ze strony osrodekintra.pl

Każda wypowiedź niesie wiele informacji, jest jakby pakietem informacyjnym. Wyróżniamy 4 płaszczyzny wypowiedzi – można powiedzieć, że słuchamy nie dwoma, a  „czworgiem uszu” :

  • - rzeczowym – skupiamy się tutaj na faktach, odbieramy informacje wprost,  klarownie. Płaszczyzna ta jest zazwyczaj zrozumiała intelektualnie, dotyczy inf.  będących odpowiedzią  na pytania Jak?, Gdzie?, Kto?, Co? , Kiedy? Zdecydowanie bliższa mężczyznom – tzw. konkret.
  • - apelowym - poziom potrzeb, życzeń, próśb, oczekiwań, ale też płaszczyzna podatna na manipulacje, wywieranie wpływu. Często zawiera się w pytaniach nie wprost: Czego ode  mnie oczekuje? Co powinienem zrobić? Do czego chce mnie nakłonić?
  • Osoby, którym ta płaszczyzna jest bliska często wypowiedzi innych traktują jako powinności, coś co muszą wykonać, coś czego inni od nich oczekują. Znane są z „czynienia wszystkim dobrze”, a zaniedbywania siebie.
  • - ujawniającym siebie - poziom opinii, myśli, ocen – mówię coś o sobie, świadomie wyrażam siebie albo nieświadomie odsłaniam siebie, mówi o obecnym stanie nadawcy. Pytania: Kim on jest? Co chce mi o sobie powiedzieć? Czy jest interesujący? Ucho to często nazywa się terapeutycznym, ponieważ na jego poziomie druga osoba najwięcej mówi nam o sobie, jest autentyczna – jest sobą.
  • - relacyjnym - mówi o stosunku do odbiorcy, sposobie traktowania go - często w usłyszeniu, zrozumieniu nadawcy  pomaga ton głosu, wyrażane uczucia czy gesty.  Odpowiada na pytania  Jak się do mnie odnosisz ? Co myślisz na mój temat?  Czy czujesz się ze mną dobrze ? Inaczej ucho to jest nazywane drażliwym, bo czasem jesteśmy na tyle wrażliwi na wzajemne relacje, że nawet neutralne wypowiedzi odczytujemy jako atak czy zagrożenie -odnosimy wszystko do siebie np. Ktoś mówi : „Lubię Cię” , a ja zaczynam zastanawiać się – może ma jakiś interes, może chce mnie pocieszyć. W tej płaszczyźnie zdecydowanie przeważają kobiety.

Zwykle jedno z czterech naszych „uszu” jest lepiej rozwinięte. Na jednej, dwóch płaszczyznach słyszymy najlepiej i czujemy się najlepiej. Najbardziej wrażliwe „ucho” nadaje rozmowie specyficzny bieg. Często jesteśmy częściowo „głusi”, któreś z naszych uszów jest nieczynne i wtedy dochodzi do nieporozumień. Interpretacja tego, co słyszymy jest zupełnie różna od intencji nadawcy. Dlatego tak ważne jest uświadamianie sobie wszystkich 4 rodzajów uszu- płaszczyzn wypowiedzi i to, by je wszystkie rozwijać. Są one jednakowo ważne i mogą znacznie pomóc w bardziej zrozumiałym komunikowaniu się z bliskimi i innymi ludźmi.

I tak oto Piotr Dylewski, pomimo iż psychologię na rzecz filmu zarzucił – do psychologii wrócił. W filmie „Zgniłe uszy” zagrali:

  • Magdalena Celmer - Marzena
  • Mikołaj Chroboczek - Janek
  • Piotr Choma - Filip
  • Paulina Komenda - Salome
  • Michał Majnicz - Henryk
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny