Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Brysacz, Jędrzej Morawiecki - Ani żadnej wyspy. Rozmowy o Rosji i Ukrainie

Jerzy Doroszkiewicz
"Ani żadnej wyspy. Rozmowy o Rosji i Ukrainie", to – przygotowane specjalnie na potrzeby tej książki – wywiady z reporterami, pisarzami, dziennikarzami i specjalistami od spraw Wschodu: Krystyną Kurczab-Redlich, Wojciechem Jagielskim, Wacławem Radziwinowiczem, Wojciechem Góreckim, Pawłem Reszką, Piotrem Pogorzelskim, Maciejem Jastrzębskim, Ziemowitem Szczerkiem, Jackiem Hugo-Baderem, Andrzejem de Lazarim, Adamem Danielem Rotfeldem i Tadeuszem Klimowiczem.
"Ani żadnej wyspy. Rozmowy o Rosji i Ukrainie", to – przygotowane specjalnie na potrzeby tej książki – wywiady z reporterami, pisarzami, dziennikarzami i specjalistami od spraw Wschodu: Krystyną Kurczab-Redlich, Wojciechem Jagielskim, Wacławem Radziwinowiczem, Wojciechem Góreckim, Pawłem Reszką, Piotrem Pogorzelskim, Maciejem Jastrzębskim, Ziemowitem Szczerkiem, Jackiem Hugo-Baderem, Andrzejem de Lazarim, Adamem Danielem Rotfeldem i Tadeuszem Klimowiczem. Wydawnictwo Fundacja Sąsiedzi
Najbliżsi sąsiedzi Polski jednych niezmiennie fascynują, w innych wzbudzają nienawiść, jeszcze innych przerażają. Niewielu usiłuje zrozumieć Rosjan i Ukraińców tak wnikliwie, jak Piotr Brysacz i Jędrzej Morawiecki.

Rosja, jej kultura i magia zawsze fascynowały przynajmniej część Polaków. Choćby tych zakochanych w poezji Bułata Okudżawy, w chrypliwym głosie Włodzimierza Wysockiego, ale też wielbicieli ustawiania na regałach zestawu matrioszek czy kolorowej, szklanej ryby. Z odpowiedzi na pytania, które Piotr Brysacz i Jędrzej Morawiecki postawili swoim rozmówcom, znającym Rosję i Ukrainę od podszewki, autorom książek, wieloletnim korespondentom znanych tytułów prasowych czy największych mediów elektronicznych wynika, że ów stan zauroczenia udzielał się nie tylko naszej nacji. Gorące sentymenty zamienić się jednak mogą w bryły lodu, kiedy po wsłuchaniu się w głosy specjalistów okazuje się, że przyszłość naszych wschodnich sąsiadów jest wyjątkowo nieprzewidywalna.

Demokracja w Rosji już była

Wszyscy właściwie rozmówcy podkreślają, że czasy rządów Borysa Jelcyna, tego wykpiwanego przez Zachód wielbiciela mocnych trunków, rubasznych gestów i tańców, z perspektywy kilkunastu lat jawią się jako okres największej swobody i rozwoju rosyjskiej demokracji i umysłowości. Dziś pokolenia młodych Rosjan są świetnie wykształcone, a jednak poddają się niekompetencji i chamstwu, którego jednym z przejawów może być sformułowanie ministra spraw zagranicznych na konferencji prasowej „Debile, ku...”. Według Wacława Radziwinowicza, jednego z reporterów z rosyjskimi genami we krwi, do takiej retoryki zmuszany jest cały kraj. To przecież tylko wierzchołek góry lodowej, która jawi się za horyzontem.

Jędrzej Morawiecki we wnikliwym, pełnym odniesień do aktualnych rosyjskich tekstów, eseju „Witaj, bracie! Pisać bardzo trudno” wspomina choćby o „zbędnych ludziach”. To fala emigracji rosyjskiej z ostatnich kilku lat, bynajmniej nie z przyczyn ekonomicznych, a poczucia zbędności wykonywania zawodu, posiadania ideałów, wreszcie istnienia. I jakoś nie dziwi, że tych z reguły młodych, znakomicie wykształconych Rosjan, propaganda określa mianem piątej kolumny i zdrajców narodu. Gdzieś już tę retorykę słyszeliśmy.

Co uwolniła wojna na Ukrainie?

Wydaje się, że „Rozmowy o Rosji i Ukrainie” zaczęły powstawać w momencie aneksji Krymu przez Rosję. Opozycyjni wobec Putina publicyści nazywają działania zbrojne we wschodniej Ukrainie nową Wojną Ojczyźnianą przeciw „ukrofaszystom”, czyli przeciwnikom wytyczenia drogi dla Rosji, która chce wypoczywać na Krymie. Wątki ukrywania przez propagandę moskiewską strat poniesionych w walkach na Ukrainie należą do najmocniejszych treści zawartych w tym zbiorze wywiadów.

Krystyna Kurczab-Redlich, wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji, opowiada o informacjach z rosyjskiego Internetu, według których polegli na Ukrainie rosyjscy żołnierze mieli być paleni w sześciu ruchomych przewoźnych krematoriach. Niespalonych wolno grzebać tylko nocami, bo przecież oficjalnie nie ma wojsk rosyjskich w tamtym rejonie, ani żadnych walk. Paweł Reszka, który za teksty o katastrofie smoleńskiej dostał nagrodę Grand Press dramatycznie pyta: „Jeśli państwo jest zdolne do tego, by kupować milczenie rodzin, by zapłacić matce zabitego żołnierza, albo dać jej talon na mieszkanie, prosząc w zamian, by rodzina nie pisała na grobie, że zginął tragicznie w walce za ojczyznę, tylko że gdzieś tam, pod lotniskiem w Doniecku, … to jakie jeszcze granice cynizmu można przekroczyć?”

Można było przewidzieć, że Czeczeni zapuszczą brody

O wszechobecnej w umysłach Rosjan propagandzie wspominają właściwie wszyscy zaproszeni do rozmowy specjaliści. Niczego nie owija w bawełnę znany korespondent wojenny Wojciech Jagielski. Proponuje, by starać się jak najlepiej poznać i Ukraińców, i Rosjan, i Czeczenów. Po co? „Choćby po to, żeby się nimi nie rozczarować i na ich widok nie otwierać oczu szeroko ze zdumienia. Tak jak otwierali je ci, którzy najpierw opowiadali o czeczeńskich bohaterach, walczących z zaborczą Rosją, a potem patrzyli z niemym zdumieniem, jak owi bohaterowie raptem pozapuszczali brody, zaczęli wołać „dżihad!”, a nade wszystko porywać ludzi dla okupu”.

Dlaczego Putin i Kaczyński zdobyli wyborców?

Kiedy przenikliwi autorzy pytają 70-letniego politologa Andrzeja De Lazari, czy Rosja buduje nowy mit założycielski łączący prawosławie z komunizmem i pochwałą zdrowych czekistów, uczony odpowiada im pytaniem o to, czy Polacy rzeczywiście wybrali ideologię Jarosława Kaczyńskiego? Według niego „wybrali ukonkretnione „Dobro Narodu” w postaci „500 zł na dziecko”. W tle były oczywiście idee „patriotyczne”, by nie powiedzieć nacjonalistyczne, straszenie zagrożeniem niesionym przez obcych, ale Polacy głosowali przede wszystkim na obiecane pieniądze. W odróżnieniu od Polaków, którzy oddali głos z nadzieją, że dostatniej będą żyli, Rosjanie względny dostatek od Putina już otrzymali i wspierają go z wdzięczności.

Według Pawła Reszki Rosjanie tak bardzo kochają Putina, „bo to pierwszy facet, który przywrócił Rosjanom wiarę w to, że nie wszystko jeszcze stracone, że imperium da się odbudować”. To też warto sobie uświadomić, by zrozumieć oczekiwania naszych sąsiadów, nie tylko klas politycznych, ale tych zwykłych turystów, klientów hipermarketów czy bazarowych handlarzy. Czy Europa, a więc i Polska popełniły grzech zaniechania wobec polityki Rosji, wydarzeń na Majdanie, aneksji Krymu? Warto przeczytać i wspólnie z autorami poszukać odpowiedzi, zanim będzie za późno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny