Wydaje się, że Piotr Bojarski wyraźnie tęskni do tej postaci i całej serii przygód Pana Tomasza. W jego prozie, tym razem osadzonej w miejscowości Wschowa, aż roi się od historycznych faktów i ciekawostek. Pisze o nich na tyle przekonująco, że dosłownie chce się pojechać i zobaczyć tę malowniczo opisaną miejscowość na własne oczy. Może niekoniecznie przy piwie, ale na pewno z przewodnikiem w ręku. Właściwie to i „Pokuszenie” mogłoby za taki przewodnik służyć, a psychofani (o ile pisarz takich posiada) mogliby wręcz iść w ślady nauczyciela na wakacjach.
Samo śledztwo, czy raczej detektywistyczne rozważania u mnie budzą mniej emocji niż relacje pomiędzy dwoma gimnazjalnymi belframi i ich spotkania z lokalnym dziennikarzem portalu informacyjnego. Chociaż Bogdan Popiołek, znany już z powieści „Biegacz” nie stroni od płacenia za informacje tirówkom, smakoszom tanich win, a nawet gimnazjalistom, da się go lubić. Może dlatego, że Piotr Bojarski czyni go osobą o dużym samokrytycyzmie. A że na koniec wplątuje w przygody i historyczną zagadkę godną Pana Samochodzika – tym lepiej. Stare dobre wzorce sprawdzają się czasem lepiej niż mroczne zbrodnie, których korzeni trzeba szukać w dzieciństwie zabójców.
„Pokuszenie” z powodzeniem da się przeczytać w jeden wieczór. Zachęca do obcowania z historią bardziej niż z dedukcją. I chyba o to chodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?