Interdyscyplinarny zespół złożony z neurochirurgów i otolaryngologów Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku wykonał dziś (18 listopada) niezwykle skomplikowaną operację usunięcia olbrzymiego guza przyśrodkowej części oczodołu. Zastosowano w niej połączenie techniki egzoskopowej oraz endoskopowej.
- Podczas tej operacji zastosowaliśmy dwie techniki operacyjne: „atakowaliśmy” endoskopowo guz od strony nosa, a pod powiększeniem egzoskopowym, z dojścia od przodu przez spojówkę oka, odpreparowaliśmy go od niezwykle delikatnych nerwów i naczyń oczodołu – tłumaczy dr hab. Tomasz Łysoń z Kliniki Neurochirurgii USK. - Z całą pewnością jest to pierwsza tego typu operacja w Polsce, a zapewne również i na świecie. Operując oczodół pod mikroskopem, nie moglibyśmy wprowadzić do nosa endoskopu, gdyż te dwa urządzenia po prostu by się w tym małym polu operacyjnym nie zmieściły.
Obecnie w chirurgii mózgu i rdzenia wszystkie operacje wykonuje się w optycznym powiększeniu, używając zaawansowanych technologicznie i bardzo drogich mikroskopów operacyjnych.
Tam gdzie mikroskop nie może zajrzeć, używa się równie skomplikowanych technicznie endoskopów, z których chirurg ogląda obraz na zewnętrznym, dwuwymiarowym monitorze. Odtworzenie trójwymiarowości odbywa się „w mózgu chirurga” i zazwyczaj wymaga długiego treningu.
Egzoskop to połączenie obu urządzeń. Posiada umocowaną na robotycznym ramieniu wysokiej klasy głowicę optyczną z cyfrową kamerą, której obraz przekazywany jest - podobnie jak przy endoskopii - na monitor o wysokiej rozdzielczości – 8K. Po założeniu specjalnych okularów, chirurg widzi operowane struktury nie tylko w trzech wymiarach, ale i w znacznym powiększeniu niż może to zapewnić najlepszy nawet mikroskop.
- Ten sprzęt to idealne wręcz panaceum na problem wysokospecjalistycznej chirurgii w erze pandemii – podkreśla dr hab. Tomasz Łysoń. - Operując pod mikroskopem, lekarz nie dość, że musi utrzymywać pozycję ciała wymuszoną ustawieniem sprzętu, to jeszcze jego twarz znajduje się tuż nad polem operacji, z którego często unosi się potencjalnie zakaźny aerozol wytwarzany podczas koagulacji naczyń, czy nawiercania kości. Co więcej, patrzenie w okular mikroskopu w zabezpieczających przed infekcją goglach jest zwyczajnie niemożliwe. Dzięki technice egzoskopowej chirurg może oddalić się od bezpośredniej bliskości pola operacyjnego, a jednocześnie wciąż widzieć je w wielkich szczegółach. Oczywiście, działa to również w odwrotną stronę, ponieważ to oddalenie zmniejsza narażenie pola operacyjnego na zakażenie „od strony chirurga”.
Białostocka Klinika Neurochirurgii USK wraz z Kliniką Otolaryngologii, jako pierwsze w Polsce zaczęły wykonywać niezwykle zaawansowane technicznie, małoinwazyjne operacje podstawy czaszki i kręgosłupa. Do dzisiaj w nich przodują w kraju.
Białostoccy chirurdzy od wielu lat operują prawie wyłącznie endoskopowo, więc technicznie są do tego przygotowani. Problemem pozostaje jednak cena urządzenia (ok. 1,8 mln zł), która przewyższa cenę tradycyjnego mikroskopu operacyjnego.
- Może to być problemem w czasie, kiedy w medycynie modne i społecznie uznane jest wyłącznie finansowanie walki z koronawirusem - zauważa prof. Zenon Mariak, kierownik Kliniki Neurochirurgii. – Liczę jednak, że decydenci dopuszczą do głosu również zdrowy rozsądek, który podpowiada, że chirurgia musi istnieć i rozwijać się mimo pandemii, a nawet zwłaszcza w jej erze. Wymogiem czasu jest bowiem, aby dzisiaj uczynić ją maksymalnie bezpieczną dla pacjenta i chirurga, efektywną, szybką i minimalnie inwazyjną. To jest również ważny front walki z pandemią, z czego jeszcze chyba nie wszyscy i nie do końca zdają sobie sprawę.
Rewolucja w zasiłkach chorobowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?