Piłkarze Jagiellonii Białystok najlepiej punktującą ekipą na wyjazdach

To już jest wynik, do którego białostoczanie nigdy wcześniej w historii występów w ekstraklasie nawet się nie zbliżyli. A trzeba zauważyć, że druga część rozgrywek dopiero się rozpoczęła i będą kolejne okazje, by ten rekord śrubować. Zważywszy, że jeszcze całkiem niedawno jagiellończycy na wyjazdach tracili wiele ze swoich atutów, ta nagła przemiana może zadziwiać.

- Rzeczywiście ostatnie nasze wyczyny na obcych boiskach są wyjątkowo dobre i odkąd występuję w Jagiellonii, nie przypominam sobie, żebyśmy tak często wygrywali na wyjazdach - przyznaje Rafał Grzyb, kapitan białostockiego zespołu.

Jego zdaniem trudno znaleźć jedną przyczynę takiej metamorfozy. Na lepszą grę zespołu złożyło się wiele czynników.

- Patrząc tylko na nasze ostatnie spotkania z Legią i Śląskiem, to rywale prowadzili grę, a dzięki temu mogliśmy wyprowadzać szybkie ataki, w których bardzo dobrze się czujemy - wyjaśnia Grzyb. - Inna sprawa, że mamy już dość zgrany zespół, który podczas zimowych przygotowań tylko się scementował - dodaje.

Jeszcze inne przyczyny lepszej gry na wyjazdach widzi trener Jagiellonii Michał Probierz.

- Poprawiła się infrastruktura. Kiedyś na przykład jechaliśmy do Warszawy cztery godziny, teraz jest już dużo lepsza droga i zajmuje nam to niewiele ponad dwie godziny. Poza tym wzrosła świadomość wśród samych piłkarzy. Na rynku można nabyć wiele przydatnych akcesoriów, ułatwiających zniesienie uciążliwych podróży, jak na przykład specjalne getry - wylicza szkoleniowiec Jagi.

Mimo ostatnich triumfów Probierz zachowuje spokój i nadal twierdzi, że celem jego zespołu jest utrzymanie się w ekstraklasie. W podobnym tonie wypowiadają się w większości sami piłkarze. Kibice mają jednak nadzieję, że to tylko zasłona dymna i liczą na coś więcej.

- Na pewno wygrane w Warszawie i we Wrocławiu wzmocniły naszą wiarę we własne możliwości. Wiemy, że nawet z tymi lepszymi zespołami jesteśmy w stanie powalczyć i teraz trzeba to podtrzymać w kolejnych meczach. Mamy dobrą serię i trzeba to wykorzystać, ale też nie można za bardzo dać się ponieść euforii - dodaje Grzyb.

Kapitan Jagiellonii przekonuje, że najpierw trzeba zapewnić sobie ligowy byt, a dopiero później ewentualnie myśleć o dalszych celach.

- W piłce nożnej nie ma nic pewnego. Na pewno chcielibyśmy załapać się do pierwszej ósemki, ale takie samo marzenie ma większość klubów ekstraklasy. Na razie do tego jeszcze kilku punktów nam brakuje - zauważa Grzyb.

Obecnie białostoczanie mają 38oczek. W poprzednim sezonie miejsce w grupie mistrzowskiej dawało 40 pkt. Jeśli w niedzielę udałoby się pokonać u siebie Koronę Kielce (godz. 15.30), to możnaby powoli mówić o zrealizowaniu podstawowego celu.

- Mam nadzieję, że nasz najbliższy mecz przyciągnie na stadion sporo kibiców i trybuny się wypełnią. Mamy za sobą wyjazdowe zwycięstwa nad liderem i wiceliderem. Kiedy będzie lepszy moment na rekordową frekwencję - pyta się trener Probierz.

Od kilku dni trwa sprzedaż biletów na te spotkanie. Wejściówki na sektory: rodzinny, łuk i ultra są w cenie 12 zł (ulgowy ) i 15 zł (normalny). Trybuna prosta: 25 i 20 zł, bok: 30 i 24 zł, VIP: 50 i 40 zł i SuperVip: 70 i 56 zł. Można je nabyć w salonikach prasowych Kolportera w całym regionie oraz w Jaga Fan Shopie (Galeria Carrefour, ul. Wrocławska 20), Jaga Sklepie (ul. Bohaterów Monte Cassino 6/31) oraz sklepach Cescom (ul. Kręta 14) i PC Doktor (ul. Malmeda 13, lok. 1).