MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: MOKS Słoneczny Stok - Azoty Puławy 25:37 (zdjęcia i wideo)

Tomasz Dworzańczyk
Białostoccy szczypiorniści (zielone stroje)nie poradzili sobie z Michałem Szybą (z prawej) i jego kolegami. Do kolejnej fazy Pucharu Polski awansowały Azoty Puławy.
Białostoccy szczypiorniści (zielone stroje)nie poradzili sobie z Michałem Szybą (z prawej) i jego kolegami. Do kolejnej fazy Pucharu Polski awansowały Azoty Puławy.
MOKS Słoneczny Stok Białystok przegrał na własnym parkiecie z Azotami Puławy 25:37 i odpadł z dalszej walki o Puchar Polski. O zwycięstwie ekipy z ekstraklasy zadecydowała pierwsza połowa meczu, w której rywale uzyskali 12 bramek przewagi.

[galeria_glowna]

Nie potrafiliśmy przeciwstawić się dużo bardziej doświadczonym zawodnikom z Puław. Przewaga siły była także wyraźnie po ich stronie - mówi Andrzej Nocny, trener białostoczan.

Mimo że w składzie Azotów zabrakło najlepszych zawodników, to i tak od początku przyjezdni dominowali. Klasą dla siebie był reprezentant kadry młodzieżowej Michał Szyba, który często znajdował luki w obronie Podlasian.

- Michał nie grał jeszcze na sto procent, bo niedawno zmagał się z urazem i dopiero wraca do formy - tłumaczy Henryk Arciuch, opiekun Azotów.

Nie potrafili nic zdziałać w ataku

Aż strach pomyśleć, jak wysokim zwycięstwem rywali zakończyłoby się to spotkanie, gdyby Szyba był w pełni sił. 21-latek niemal w pojedynkę rozprawił się z białostoczanami, rzucając do przerwy siedem bramek.

To właśnie po jednej z akcji leworęcznego piłkarza Azoty prowadziły 4:0. Słoneczni gubili się w ataku, a niemoc strzelecką przerwał dopiero w szóstej minucie Grzegorz Klepacki.

W ekipie Nocnego za mało było akcji oskrzydlających. Słabiej niż zazwyczaj grał najlepszy strzelec białostoczan Przemysław Borsuk, który nawet nie wyszedł na drugą połowę.

- Przemek był kontuzjowany, ale bardzo chciał wystąpić i zagrał praktycznie na własną prośbę -
tłumaczy opiekun MOKS.

Z powodu urazów zabrakło także doświadczonych Modesta i Ernesta Dziekońskich. Ciężar gry próbowali brać na siebie inni, ale w pierwszej połowie nie mogli za wiele zdziałać.

Wśród gości oprócz Szyby brylowali Oleg Siemionow i Tomasz Pomiankiewicz. Nieźle poczynał sobie także inny gracz ocierający się o pierwszy skład Paweł Grzelak. Wystarczyło to, żeby Azoty wygrywały do przerwy 21:9.

Wynik byłby lepszy, gdyby nie pudłowali

Drugie 30 minut było już zdecydowanie bardziej wyrównane. Szkoleniowiec rywali dał pograć zawodnikom rezerwowym, którzy prezentują podobny poziom do Słonecznych.

- Znam dobrze zespół z Białegostoku i bardzo go szanuję. Gdyby gospodarze wykorzystali wszystkie sytuacje, to z pewnością wynik także byłby dla nich korzystniejszy - podsumowuje Arciuch, który prowadzi drugoligowe rezerwy Azotów.

Wynik 1/8 PP

MOKS Słoneczny Stok Białystok - Azoty Puławy 25:37 (9:21).
MOKS: Malinowski (Narel, Kiedysz) - Chyliński - 5, Bobowski - 4, Kobus - 4, Kosiński - 4, Klepacki - 3, Tekień - 3, Bojaryn - 1, Kiczkajło - 1, Borsuk, Zyskowski, Maksim.
Azoty: Gładysz (Zajdler) - Szyba - 8, Sieczkowski - 7, Lipczyński - 6, Pomiankiewicz - 5, Grzelak - 4, Kuriata - 3, Siemionow - 2, Skorek - 1, Kowalik - 1, Kwaśny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny