Najpierw razem pili, a potem trzech wyrostków pobiło i okradło tego, który tej nocy fundował im alkohol. Zabrali mu komórkę, 330 złotych z portfela, dokumenty i inne drobiazgi. Gdy chuligani stwierdzili, że Zbigniew nie ma już nic wartościowego, zostawili go w krzakach. A za skradzione pieniądze kupili sobie piwo. To było na początku czerwca.
W środę trzech mieszkańców Hajnówki stanęło przed białostockim sądem okręgowym. Mają po 18, 19 i 20 lat. Prokurator oskarża ich o rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Dlaczego? Bo podczas szarpaniny Zbigniew został zraniony nożem.
- Kamil z Karolem chcieli dalej pić. Pytali, czy ktoś ma kasę. Popchnęli Zbigniewa, a ten stoczył się do rzeczki. Oni się wystraszyli, bo jego głowa znalazła się pod wodą. Wyciągnęli Zbigniewa z tej wody i zaczęli go bić, kopać. Chyba stracił przytomność. Wtedy obaj przeszukali mu kieszenie - wyjaśniał Mateusz J. On, jako jedyny, nie przyznaje się do winy. Pozostali dwaj przyznali, że pobili Zbigniewa. Ale twierdzą, że żaden nie miał wtedy noża.
Dzisiejszy proces zgromadził w sali rozpraw wiele osób. To rodziny oskarżonych i ich przyjaciele. Gdy policjanci wprowadzili skutych w kajdanki chłopaków, z oczu niektórych popłynęły łzy. Większe emocje wzbudziło jednak wejście na salę pokrzywdzonego. - Żebyś zginął, szujo! - usłyszał Zbigniew za plecami.
Kolejna rozprawa za miesiąc. Chuliganom grozi nawet 15 lat za kratkami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
