Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijawki wyssały kontuzję Makuszewskiego

Tomasz Dworzańczyk
To właśnie po tym faulu bramkarza Górnika Łukasza Skorupskiego, Maciej Makuszewski (z prawej) nabawił się bolesnej kontuzji, która postawiła pod znakiem zapytania jego udział w kolejnym meczu z Legią Warszawa.
To właśnie po tym faulu bramkarza Górnika Łukasza Skorupskiego, Maciej Makuszewski (z prawej) nabawił się bolesnej kontuzji, która postawiła pod znakiem zapytania jego udział w kolejnym meczu z Legią Warszawa. Anatol Chomicz
Rosną szanse na udział w niedzielnym meczu z Legią Warszawa Macieja Makuszewskiego. Pomocnik żółto-czerwonych po starciu z bramkarzem Górnika Zabrze Łukaszem Skorupskim nabawił się bolesnego urazu.

Mam za sobą terapię z leczniczymi pijawkami. Przyłożono mi ich aż siedem. Mam nadzieję, że już w czwartek będę mógł wrócić do normalnych treningów z zespołem - mówi wychowanek Wissy Szczuczyn.

Młody pomocnik po sobotnim meczu z Górnikiem nie miał wesołej miny. Przeciwko zabrzanom zagrał tylko 12 minut, gdyż jego występ przerwał w brutalny sposób golkiper gości. Makuszewski nie dokończył spotkania, mało tego, pod dużym znakiem zapytania stanął też jego udział w kolejnych potyczkach.

- Bezpośrednio po meczu z Górnikiem noga nie wyglądała najlepiej. Praktycznie miałem dwie łydki w miejsce jednej. Następnego dnia razem z klubowym masażystą i fizjoterapeutą udałem się do Pogorzałek, gdzie przez ponad godzinę byłem pożywką dla pijawek - uśmiecha się Makuszewski.
Już jest dużo lepiej

Zabieg miał na celu zlikwidowanie opuchlizny, która utworzyła się wokół zbitego mięśnia łydki. Sam zawodnik przyznaje, że noga już mniej boli, chociaż na razie daleko jest od perfekcji. Pjawki są bowiem tylko elementem pomocniczym w walce z bolesnym urazem. Najlepszym narzędziem w walce z nim jest po prostu czas.

- Na pewno jest już o wiele lepiej, bo mogę w miarę normalnie chodzić, o czym nie było mowy wcześniej - zauważa gracz Jagi. - Codziennie mam zmieniany opatrunek, bo po użyciu pijawek są rany, które goją się nawet do 48 godzin. Opuchlizna z łydki przeszła trochę na stopę i teraz wygląda to tak, jakbym właśnie z nią miał problem - dodaje.

Makuszewski ma nadzieję, że do niedzielnego meczu z Legią będzie jednak do dyspozycji trenera. Tym bardziej, że na nowym stadionie przy ul. Łazienkowskiej jeszcze nie miał okazji wystąpić.

- Pamiętam, że jeszcze w poprzednim sezonie występ na Legii przeszedł mi koło nosa, bo też byłem kontuzjowany i wówczas trener Michał Probierz mnie nie zabrał do Warszawy - zauważa Makuszewski. - Dlatego bardzo mi zależy, żeby teraz tam zagrać i mam nadzieję, że pojedziemy do Warszawy w najsilniejszym składzie - podkreśla.

Lubią styl Legii i Śląska

Zdaniem młodego pomocnika Jaga nie stoi na straconej pozycji zarówno w stolicy z Legią, jak i kolejnym meczu wyjazdowym ze Śląskiem Wrocław.

- Oba zespoły potrafią grać w piłkę, co nam odpowiada, bo lubimy podobny styl - nie ukrywa Makuszewski. - Zwycięstwo z Górnikiem na pewno nas podbudowało. Nie pojedziemy do Warszawy, ani później do Wrocławia w roli faworyta. Wiem, że z Legią na wyjeździe nigdy nie wygraliśmy, ale może właśnie teraz jest idealny moment na przełamanie - kończy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny