Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany pacjent chciał udusić lekarkę w Ostrowcu

Anna ŚLEDZIŃSKA [email protected]
Pijany pacjent rzucił się na lekarkę na Izbie Przyjęć w Ostrowcu i próbował ją udusić. Powstrzymali go sanitariusze i ochroniarze.

Od momentu likwidacji izby wytrzeźwień w Ostrowcu, wszyscy zabierani z ulic, nietrzeźwi "pacjenci" przywożeni są do szpitala. Zajmują się nimi lekarze i pielęgniarki dyżurujący w Izbie Przyjęć. Nierzadko muszą nasłuchać się przekleństw, stają się też obiektami ataków.

ATAK NA LEKARKĘ

Do drastycznego zdarzenia doszło w piątek, po godzinie 17, kiedy do szpitala pogotowie ratunkowe dowiozło 22- letniego, upojonego alkoholem mieszkańca Ostrowca. Dyżurująca lekarka nie stwierdziła u niego żadnych obrażeń, więc mężczyzna został położony w jednej w sal, aby trochę przetrzeźwiał.
- Był zabrany z ulicy, na tyle nieprzytomny, że nie znaliśmy jego personaliów - opowiada dyżurująca lekarka, która chce zachować anonimowość.- Położyliśmy go, żeby trochę przetrzeźwiał i w tym czasie zajmowaliśmy się trzema innymi pacjentami, którzy potrzebowali pilnej pomocy. Po około godzinie chciałam zająć się pijanym.

Mężczyznę przewieziono do pokoju badań i próbowano obudzić.

- Zapytałam, jak się nazywa i usłyszałam "spier...". Powiedziałam, że jestem lekarzem i chcę go zbadać, wtedy zerwał się z noszy i krzyknął "k... uduszę cię!". Chciałam zdjąć stetoskop z szyi, więc szybko zasłoniłam się rękami. Pchnął mnie na biurko i złapał po bokach za szyję.

Jedna z pielęgniarek pobiegła po pomoc. Krzyki lekarki usłyszeli sanitariusz i drugi lekarz dyżurujący. Mężczyzna nie dał się uspokoić - bił, kopał, pluł i wyzywał wszystkich. Dopiero po kwadransie udało się go obezwładnić, założyć kaftan i pasy bezpieczeństwa.

PIJANI UTRUDNIAJĄ PRACĘ

W tym czasie wezwano policję. Około pół godziny później mężczyznę odwieziono do Policyjnej Izby Zatrzymań, a po wytrzeźwieniu wypuszczono do domu.

- To nie pierwszy taki przypadek - mówi pełniący obowiązki dyrektora szpitala Józef Grabowski.- Brak izby wytrzeźwień powoduje, że wszyscy pijani przywożeni są do nas. Często nic oprócz upojenia im nie dolega, są za to agresywni i niebezpieczni. Tym razem udało się uniknąć nieszczęścia, ale co by było, gdyby na dyżurze były same panie? Nie dałyby sobie rady.

Problem z agresywnymi pijakami to pokłosie decyzji o likwidacji izby wytrzeźwień w 2010 roku. Lekarze i pielęgniarki już wielokrotnie alarmowali władze miasta, że ich praca stała się przez to bardziej niebezpieczna, a dodatkowo na ataki narażeni są również inni pacjenci. Jednak obecne przepisy zwolniły samorządy z obowiązku zajmowania się tym problemem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie