Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany naczelnik z komendy wojewódzkiej szarpał się z policjantem z drogówki. Pozostaje bezkarny

Jarosław Sołomacha [email protected]
Do incydentu doszło w nocy z 20 na 21 kwietnia. Według naszych informacji pijany naczelnik z komendy wojewódzkiej szarpał się z patrolem drogówki.
Do incydentu doszło w nocy z 20 na 21 kwietnia. Według naszych informacji pijany naczelnik z komendy wojewódzkiej szarpał się z patrolem drogówki. Archiwum
Policja nie może zakończyć postępowania. Sprawą zajmuje się też prokuratura. Ta sama, która oskarżała innego pijanego naczelnika. Bez sukcesów.

Mimo upływu sześciu tygodni, policja nie może ukarać pijanego naczelnika sprzed hotelu Gołębiewski.

- Postępowanie jest w toku - ucina podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik KWP.

Przypomnijmy. Do incydentu doszło w nocy z 20 na 21 kwietnia. Według naszych informacji pijany naczelnik z komendy wojewódzkiej szarpał się z patrolem drogówki. Miał też obrażać policjantów i wydawać im rozkazy. Policja od razu bagatelizowała sprawę. Rzecznik przyznał tylko, że oficer był pijany, ale odmówił nawet potwierdzenia tożsamości. Zaprzeczył, że doszło do szarpaniny, miało się skończyć na "utarczce słownej".

Zobacz również: Pijany naczelnik z komendy wojewódzkiej szarpał się z policjantem z drogówki. Prokurator zainteresował się sprawą

Po wielu tygodniach sprawa naczelnika trafiła w końcu do prokuratury w Ełku. Śledczy zaczął już czynności, przesłuchał pierwszych świadków.

- Mam nadzieję, że nie skończy się tak samo, jak w przypadku byłego naczelnika wydziału do walki z korupcją - mówi nasze policyjne źródło.

Ta sama prokuratura zajmowała się bowiem sprawą Jana G., kolegi oficera sprzed hotelu, który we wrześniu 2012 roku został zatrzymany za jazdę po pijanemu. Oficer szarpał policjantów za mundury i odpychał. Usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów i przemocą zmuszenia ich do przerwania interwencji oraz jazdy po pijanemu. W policyjny alkomat Jan G. wydmuchał wtedy 1,9 promila. Niespełna dwa tygodnie później stracił pracę. Policja podała mediom, że został zwolniony. Ale na emeryturę.

Policjantowi groziły trzy lata więzienia. Ale dogadał się z prokuratorem i dobrowolnie poddał karze. Dostał 10 miesięcy w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę. Prawo jazdy odzyskał już po roku. Prokuratura w Ełku umorzyła też inne sprawy, w których przewijał się Jan G.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny