Pijany ojciec spacerował po ulicy z dzieckiem. Ledwo trzymał się na nogach
"Mężczyzna wyglądał na mocno odurzonego alkoholem. Nie był w stanie stać o własnych siłach, opierał się o wózek" - wynika z relacji policjantów, którzy interweniowali na ul. Chłodnej w Suwałkach.
O bulwersującej sytuacji i pijanym opiekującym się dzieckiem powiadomił ich świadek. Na miejscu okazało się, że w wózku jest 2-letnia dziewczynka, a jej nietrzeźwy opiekun to... tatuś.
- Badanie alkomatem wykazało, że 35-latek miał ponad 2,4 promila alkoholu w organizmie - poinformowała w środę (17.04) Anna Wałecka-Chamiuk z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach. - Mężczyzna został zatrzymany, a dziewczynka trafiła pod opiekę mamy. O zdarzeniu został powiadomiony także sąd rodzinny.
Czytaj też:
Ten zbada sytuację w domu. Każda sytuacja rozpatrywana jest indywidualnie. Liczy się stan upojenia, "recydywa", ale przede wszystkim to, czy dobro dziecka jest zagrożone. Jeśli sąd uzna, że tak, może zobowiązać rodziców do pracy z asystentem rodziny, przyznać rodzinie nadzór kuratora sądowego, a nawet zarządzić umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej.
Prócz tego w sprawie z Suwałk została wszczęta procedura karna. Kiedy śledczy dojdą do wniosku, że zachowanie35-latka naraziło dziecko (osobę, którą miał obowiązek troszczyć się) na niebezpieczeństwo, może skończyć się zarzutami. Przestępstwo to zagrożone jest karą od 6 miesięcy do 5 lat więzienia.
Był pijany. Ojciec twierdził, że pił po oddaniu dziecka pod opiekę matki
Takie samo widmo "wisi" nad innym mieszkańcem regionu zatrzymanym w tym tygodniu. Tu policja interweniowała po zawiadomieniu pracowników przedszkola w Bielsku Podlaskim. Personel podejrzewał, że rodzic, który przyjechał po swoje dziecko, był pod wpływem alkoholu.
Mundurowi szybko ustalili, gdzie mieszka mężczyzna. Około kwadransa od otrzymania zgłoszenia byli już na parkingu osiedlowym, gdzie zauważyli opisane auto.
Warto przeczytać:
Dzieci były chore i wygłodzone. Mogły umrzeć. Matka czeka na wyrok
Przy nim stał mężczyzna. Okazało się, że jest to 40-letni bielszczanin. Policjanci sprawdzili jego stan trzeźwości. Badanie wykazało ponad 1,5 promila.
- 40-latek potwierdził, że odebrał z przedszkola swojego 5-letniego syna, a następnie zawiózł dziecko do domu, gdzie przekazał pod opiekę żony. Z jego relacji wynikało, że później poszedł do sklepu, gdzie kupił 0,2 litra wódki, a alkohol wypił dopiero przed przyjazdem policjantów - podaje nadkom. Agnieszka Dąbrowska.
Zobacz także:
Policjanci weryfikują tę wersję. Od mężczyzny została pobrana krew do badań. Śledczy czekają na ich wyniki. Chodzi o odpowiedź na pytanie, jakie stężenie alkoholu w organizmie miał mężczyzna, gdy prowadził auto, którym wiózł swoje dziecko.
- W zależności od wyników, będziemy podejmować kolejne kroki - zaznacza nadkom. Dąbrowska.
Póki co, w związku z podejrzeniem kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu, 40-latkowi zostało zatrzymane prawo jazdy.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
