Pietrasze. Chcieli wymienić piec, teraz trafią przed sąd

Reguły są takie, że aby uzyskać dotację na wymianę pieca potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli nieruchomości. A dom na Pietraszach ma ich trójkę.

To Marek, Alina i Krzysztof. Wszyscy noszą to samo nazwisko. Dwoje pierwszych miało podrobić pełnomocnictwo Krzysztofa, dzięki czemu możliwe było wystąpienie o dotację.

ZOBACZ TEŻ: Samobójstwo czy tragiczny wypadek? Mężczyzna wypadł z bloku i zginął

Stary piec został wymontowany, co potwierdzili kontrolerzy z urzędu miasta. Dotacja została przyznana, o czym urząd powiadomił osobę składającą wniosek - czyli jedną z dwójki osób, które miały podrobić podpis trzeciej. Tyle że pismo z urzędu trafiło przypadkowo do Krzysztofa. Zdziwił się, że w domu będzie wymieniany piec.

I tak sprawa trafiła do prokuratury. Skierowano już akt oskarżenia przeciw wspomnianej dwójce współwłaścicieli domu. Chodzi o podrobienie dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

- Jeżeli okaże się, że zaistniały przesłanki uznania gminy za pokrzywdzoną, oczywiście będziemy czynić wszelkie starania, aby odzyskać przyznaną dotację - mówi Anna Kowalska z biura komunikacji społecznej w magistracie.

O nieprawidłowościach przy wymianie pieców głośno było na sesji w grudniu zeszłego roku. Piotr Jankowski z PiS mówił, że doszły go słuchy o domniemanym „załatwianiu” dotacji przez pracownicę urzędu. Wiceprezydent Robert Jóźwiak oburzał się, że to insynuacje.

Dotowanie wymiany pieców ma związek z narastającym problemem ze smogiem. Do 2019 roku miasto planuje objąć dofinansowaniem 450 gospodarstw domowych. Zamierza kupić i zamontować w prywatnych domach 225 kotłów gazowych oraz 225 kolektorów słonecznych. Koszt projektu jest szacowany na 8 mln zł, blisko 7 mln zł ma stanowić dotacja unijna.