Będą szli piętnaście dni, a muszą pokonać ponad czterysta kilometrów.
W ostatni poniedziałek spod kościoła Narodzenia NMP w Bielsku Podlaskim wyruszyła bielska grupa siedemnastej Drohiczyńskiej Pielgrzymki na Jasną Górę. Bielszczanie wyszli już po raz czwarty.
Trzydziestokilometrowy początek
Pierwszego dnia wierni doszli do Dołubowa. Mieli więc do przejścia ponad trzydzieści kilometrów. Przed nimi jeszcze ponad czterysta.
W drohiczyńskiej pielgrzymce na Jasną Górę co roku uczestniczy ponad tysiąc wiernych. Podobnie będzie i tym razem.
- Ilu dokładnie pielgrzymów wyruszy do Częstochowy jeszcze nie wiemy, ale z tego co widać to z samego Bielska będzie około sto osób - mówi ks. Piotr Jurczak. Pieszo i ... duchowo
Pietnastodniowy marsz
Grupa bielska będzie szła piętnaście dni, a więc o dwa dni dłużej niż reszta pątników. Po drodze dołączą pozostałe grupy. W sumie ma ich być pięć i wszystkie spotykają się w Grębkowie.
- Pamiętajmy również, że jest także szósta grupa, zwana srebrną. Są to pielgrzymi duchowi, którzy z różnych przyczyn nie poszli na pielgrzymkę, ale w swoich parafiach modlą się i łączą duchowo z tymi, którzy podjęli się trudu wędrówki - tłumaczy ks. Piotr.
Ważne duchowe wsparcie
Pani Dorota Żochowska z Rudki przejdzie z pielgrzymką dwa dni. Będzie jej towarzyszyła czwórka dzieci, spośród których najmłodszy - Jan Paweł, ma dopiero pół roku.
- Na pielgrzymce ładuję swoje akumulatory - mówi pani Dorota. - Zawsze czekam na kolejną i nawet jeśli, tak jak tym razem, nie mogę iść do końca, to staram się chociaż przez chwilę w niej uczestniczyć. Ale z pielgrzymami będę do końca duchowo - zapewnia kobieta.
Wygodne buty, ciepłe ubrania
Doświadczeni pielgrzymi mówią, że najważniejsze w drodze są wygodne buty i ciepłe ubranie. Wprawdzie mamy lato, ale pogoda jest bardzo kapryśna i na pewno nie będzie ich rozpieszczać. Ciepły sweter może się okazać bardzo przydatny szczególnie chłodną nocą, tym bardziej że większość pielgrzymów będzie spała w namiotach.
- Prawie każdy ma swój namiot, a pozostali mają zapewnione kwatery prywatne - wyjaśnia ks. Piotr Jurczak.
Z noclegami na pewno nie będzie więc problemów. Ci, którzy choć raz byli na pielgrzymce wiedzą, jak dobrze można wypocząć chociażby na sianie w stodole gospodarza.
Życzliwi zawsze pomogą
Pielgrzymi nie przejmują się trudami, jakie na nich czekają po drodze i wierzą, że z pomocą Boga je pokonają. Poza tym nad wszystkim będzie też czuwała obsługa techniczna.
- Mamy tu osoby, które dbają o wyżywienie i o zdrowie pielgrzymów - mówi ks. Piotr.
Pielgrzymi wiedzą, że czeka ich trud długiej wędrówki, ale są dobrej myśli. Na pewno mogą liczyć na życzliwość osób z miejscowości, przez które będą przechodzili.
- Ludzie zawsze wychodzą nam naprzeciw, pozdrawiają, czasami nawet idą razem kilka kilometrów. Razem jest zawsze łatwiej - dodaje ks. Jurczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?