Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piesza pielgrzymka do Częstochowy: Ekstremalne rekolekcje

Adrian Kuźmiuk
Łukasz Rozmysłowski, Paulina Niedziołko i Marta Czech w poniedziałek zapisali się na pielgrzymkę do Częstochowy. Od dziś z innymi białostockimi pątnikami są na maryjnym szlaku
Łukasz Rozmysłowski, Paulina Niedziołko i Marta Czech w poniedziałek zapisali się na pielgrzymkę do Częstochowy. Od dziś z innymi białostockimi pątnikami są na maryjnym szlaku fot. Wojciech Oksztol
Jedni chcą podziękować Bogu, inni prosić o łaski. Niektórzy poszukują przyjaciół, jeszcze inni odnajdują swoją drugą połowę. Ale każdy bez wyjątku poznaje samego siebie. Pątnicy rozpoczęli dziś XXIV Białostocką Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę.

[galeria_glowna]
W ciągu dwóch tygodni takich ekstremalnych rekolekcji można doskonale poznać drugiego człowieka - mówi Joanna Androsiuk. - Tu powstają prawdziwe przyjaźnie.

Razem z innymi pielgrzymami wyruszyła dziś sprzed białostockiej katedry do Częstochowy. W ubiegłym roku poszła po raz pierwszy. Bardzo jej się spodobało i nie mogła się doczekać, aby znów ruszyć w drogę.

- Pierwszy raz namówili mnie znajomi, którzy wielokrotnie już chodzili na pielgrzymkę - mówi Joanna. - Powiedzieli, że można poznać ciekawych ludzi i chyba to mnie przekonało.

Szlak niepodobny do innych

W 14 dni przeszła ponad 430 kilometrów. Droga nie była łatwa. Deszcz nie przeszkadzał pątnikom. Za to prażące słońce dawało się we znaki. Już po pierwszym dniu wiele osób miało otarcia i pęcherze na stopach. Do tego dochodziły zwichnięcia i skręcenia stawów, naciągnięcia mięśni. Ale pątnicy nie zważali na kaprysy pogody i urazy. Służba medyczna szybko stawiała ich na nogi, a oni szli dalej.

- Dziennie pokonywaliśmy dystans około 30 kilometrów w ciągu 8-9 godzin - dodaje Magdalena Suchocka, koleżanka Joanny. - Na początku było ciężko, ale po pewnym czasie każdy się przyzwyczaił.
Magda i Asia zaprzyjaźniły się na pielgrzymce. Trudy drogi bardzo je do siebie zbliżyły.
Na początku drogi nikt nie narzekał. Każdy uważał, że nie należy ujawniać słabości. Ale po jakimś czasie, kiedy zmęczenie było nie do zniesienia, a palące słońce doprowadzało wszystkich do szewskiej pasji, ludzie zaczęli się przed sobą otwierać.

- Były łzy, radość, chwile zwątpienia i odpoczynku - mówi Magdalena. - W takich warunkach bardzo dobrze poznaje się drugą osobę.

- Poza tym rodzinna atmosfera, która panuje na pielgrzymce, jest niesamowita - dodaje Joanna. - Pielgrzymi zwracają się do siebie słowami bracie, siostro.

- Nieraz, kiedy jest ciężko, osoba idąca obok podchodzi i pomaga nieść plecak, albo bierze pod ramię - dodaje Ewa Daszuta. - Zawsze można liczyć na innych.

Po całodniowym marszu na pielgrzymów czeka nagroda. Sześciogodzinny sen, nieraz na sianie u zaprzyjaźnionego gospodarza - to jedyne, o czym marzy pątnik.

- A ludzie są naprawdę życzliwi dla pielgrzymów - mówi Magdalena. - Chętnie przyjmują nas w swoich domach, karmią, pozwalają się przespać.

- Czasem wystawiają przed domem stoły z jedzeniem i piciem i bardzo przeżywają, gdy przechodzimy przez ich miejscowość i nie zatrzymujemy się - mówi Ewa.

- Zbieramy intencje gospodarzy, którzy nas przyjmują i niesiemy je do Częstochowy - dodaje Magdalena. - Po drodze modlimy się za nich.

W poszukiwaniu Boga

Co kieruje wiernych w stronę Częstochowy?

- Przede wszystkim zbliżenie się do Pana Boga - odpowiada ks. Marcin Kuczyński, kierownik pielgrzymki. - Jasna Góra to duchowa stolica Polski, gdzie możemy oddać cześć i hołd Matce Bożej. Na te dwa tygodnie odrywamy się od szarej rzeczywistości, aby spojrzeć na to, co jest wewnątrz, czyli na Pana Boga.

Pielgrzymka do Częstochowy ma charakter pokutny. Mimo to pątnicy idą z uśmiechem na ustach. W ten sposób chwalą Boga. Z każdym dniem wzbogacają się też duchowo. Kierownik pielgrzymki przygotował konferencje, podczas których pątnicy będą poznawać pojęcie miłości i uczyć się być jej świadkami względem Boga i drugiego człowieka.

- Trud naszej drogi staje się formą zadośćuczynienia Panu Bogu - dodaje ksiądz Marcin. - Ofiarowujemy go w konkretnej intencji.

Piesza pielgrzymka to też ekstremalne rekolekcje. Przez dwa tygodnie duchowni będą odprawiać msze, udzielać eucharystii, spowiadać pątników i udzielać sakramentu pokuty.

- Podczas drogi łatwiej jest ludziom otworzyć się przed kapłanem - mówi ks. Marcin. - Idziemy 20 metrów za pielgrzymką i spokojnie rozmawiamy o Bogu, Piśmie Świętym, o swoim życiu czy rozterkach.
Spowiednika i spowiadającego się nie oddziela konfesjonał. Rozmawiają twarzą w twarz, a pątnik czuje się o wiele swobodniej niż podczas tradycyjnej spowiedzi. W takiej sytuacji pielgrzym przestaje być osobą anonimową. Łatwiej jest mu otworzyć swe serce i duszę przed przyjacielem niż przed księdzem ukrytym w konfesjonale.

- Sprawdzamy też na ile nas stać i ile mamy w sobie samozaparcia - dodaje Ewa. - Jest też chwila na indywidualną modlitwę i zastanowienie się nad sensem życia. Tu wiele osób odnalazło swoją drogę życia, swoje powołanie.

W czasie pielgrzymki pątnicy spoglądają na wszystko z dystansem. Nie brakuje im czasu na rozmyślanie. W tym czasie człowiek dokonuje też życiowych decyzji.

- Ostatni etap drogi jest najprzyjemniejszy - mówi Magdalena. - Mamy w nogach prawie 500 kilometrów i jesteśmy śmiertelnie wykończeni, ale kiedy dochodzimy do przeprośnej górki, całe zmęczenie znika.

- To ostatni postój pielgrzymki - wyjaśnia Ewa. - Przepraszamy tam braci i siostry za nasze ludzkie słabości. Wszelkie waśnie odchodzą w zapomnienie. Dopiero gdy sobie wybaczymy, możemy wejść na Jasną Górę.

Wtedy wszyscy pielgrzymi utożsamiają się z własnymi grupami. Wielokolorowy korowód z pochodniami lub balonami wspina się na święte wzgórze. Wszędzie rozlegają się śpiewy i śmiech.

- Tego dnia przyjeżdżają też nasze rodziny, których nie widzieliśmy dwa tygodnie - mówi Ewa. - Radość przepełnia nasze serca. W końcu osiągamy nasz cel. Jasną Górę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny