„Kolej na dobrą kolej” - to nazwa akcji rozpoczętej w ubiegłym tygodniu przez warszawską fundację Centrum Zrównoważonego Transportu. Fundacja opracowała raport w którym twierdzi, że możliwe jest zwiększenie ilości regionalnych połączeń kolejowych, przy jednoczesnym obniżeniu kosztów o wiele milionów złotych. Jak?
- Poprzez efektywniejsze planowanie obiegów - odpowiada Krzysztof Rytel, prezes zarządu fundacji - Jeśli chodzi o województwo śląskie(fundacja opracowała raport dla 8 województw - przyp. red.) sprawa jest bardzo prosta. Koleje Śląskie pożyczają 26 starych pociągów od Przewozów Regionalnych. Ponoszą koszty nie tylko wynajmu ale i utrzymania tych składów. Ponadto 8 z nich jest zupełnie niepotrzebnych, jeśli odpowiednio zaplanujemy przebiegi. Część składów przykładowo wykonuje 3 kursy w ciągu doby a są możliwości na wykonanie 10 takich kursów - dodaje.
Zdaniem przedstawicieli fundacji, utrzymanie pojazdu w sprawności i czystości oraz wynagrodzenia personelu to duży koszt. Jeden pociąg może wykonać w ciągu dnia jeden kurs, ale może tez wykonać tych kursów dziesięć. Koszt, zgodnie z raportem fundacji, zwiększy się tylko o koszty energii i korzystania z torów. Ale te dodatkowe - zdaniem CZT - zostaną pokryte przez przychód z biletów od pasażerów przewiezionych nowymi pociągami.
- Jeśli kolej ma być opłacalna, musi przewozić pasażerów. Z kolei pasażerowie nie przesiądą się do pociągów, jeśli będzie ich za mało. To błędne koło. W całej Polsce największą wadą przewozów pasażerskich jest zbyt mała częstotliwość kursów - uważa Krzysztof Rytel.
CZT pod koniec ubiegłego tygodnia rozpoczęło zbieranie podpisów pod petycjami o zmiany rozkładów jazdy, do marszałków 8 województw, dla których opracowano raport. Swoje poparcie można wyrazić na stronie: czt.org.pl. Do tej pory, petycje w całej Polsce poparło ok. 17 tys. osób. W woj. śląskim do wczoraj złożono 1,7 tys. podpisów w internecie.
Koleje Śląskie uważają jednak, że raport CZT można włożyć między bajki.
- Raport opiera się na błędnych informacjach dotyczących ilostanu taboru wykorzystywanego przez KŚ. Zawyżona jest m.in. liczba wynajmowanych pojazdów typu EN57 - mówi Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy KŚ.
Ponadto - zdaniem KŚ - fundacja CZT przygotowała projekt w oderwaniu od specyfiki ruchu kolejowego na Śląsku.
- Wprowadzenie idealnego taktu na wszystkich liniach oczywiście byłoby ideałem. Jest jednak niemożliwe z kilku powodów. Po pierwsze, KŚ muszą tworzyć swój rozkład „wpasowując się” m.in. pomiędzy pociągi pospieszne przewoźnika PKP Intercity. Po drugie, poprzez ograniczoną przepustowość torów, dodanie nawet jednego pociągu w szczycie przewozowym na odcinku Zawiercie - Katowice graniczy z niemożliwością. Po trzecie, trzeba pamiętać o prowadzonych prac remontowych przez PKP PLK. Tymczasem prezentowany w raporcie rozkład jazdy wydaje się większość z tych powodów ignorować - tłumaczy Wawrzaszek.
KŚ odniosły się również do zarzutu o zbyt wysoki zapas taborowy. - W raporcie nie wzięto pod uwagę zdarzeń losowych takich jak obrzucenie kamieniami czy najechanie na przeszkodę. Bez rezerwy, jedno takie zdarzenie spowodowałoby lawinę opóźnień - mówi rzecznik KŚ.
*Salon Maserati w Katowicach otwarty! Poznaj tajemnice legendarnych samochodów
*Abonament RTV na 2016: Ile kosztuje, kto nie musi płacić SPRAWDŹ
*Horoskop 2016 dla wszystkich znaków Zodiaku? Dowiedz się, co Cię czeka
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?