Pierwsza pomoc w taksówce. Kierowcy w Białymstoku przeszkoleni (zdjęcia, wideo)

To był poranek, około godziny piątej. Jechałem z klientami. I zobaczyłem, że na drodze leżą dwie osoby. Sprawdziłem czynności życiowe. Niestety, dziewczyna już nie żyła. U mężczyzny wyczułem puls. Zacząłem reanimację – opowiada Jacek Dąbrowski, prezes korporacji Cooltura Taxi. To z jego inicjatywy kierowcy zaczęli się szkolić z pierwszej pomocy.

Śmiertelny wypadek na Antoniukowskiej w Białymstoku. Dwie osoby nie żyją (zdjęcia)

– Wiedza i praktyka z zakresu udzielania pierwszej pomocy medycznej w naszym zawodzie jest niezbędna – jest przekonany. – Jeździmy po Białymstoku przez 24 godziny na dobę. Różne rzeczy się zdarzają. To nie musi być przecież wypadek. Pasażer może zasłabnąć, możemy dostrzec kogoś potrzebującego pomocy na chodniku. Dlatego, moim zdaniem, każdy taksówkarz powinien odbyć taki kurs.

Wypadek na ul. Antoniukowskiej. Sąd skazał Adriana K. na 15 lat więzienia. Pod wpływem amfetaminy staranował autem dwie osoby

Na razie, pod okiem lekarzy i ratowników z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, przeszkoliło się 23 spośród 200 zrzeszonych w korporacji. Ale w planach jest, by taki kurs przeszli wszyscy.

– Umiejętności odpowiedniego działania w sytuacji kryzysowej zagrożenia życia jest istotna. To ważne, by w takiej sytuacji umieć fachowo pomóc – mówi Andrzej Petelski, jeden z kierowców.

Taksówkarze nauczyli się w poniedziałek podstaw. Tego, jak oceniać zagrożenie, jak ocenić to, komu można pomóc, kim zaopiekować się najpierw, jak zorganizować miejsce, no i najważniejszego: jak przeprowadzić resuscytację.

- Ta grupa zawodowa powinna być przeszkolona z zasad udzielania pierwszej pomocy. Niestety wiedza społeczeństwa w tym zakresie nie jest wystarczająca. Ludzie nie wiedzą jak pomóc osobom poszkodowanym, a wszystko dlatego, że szkolenia nie są obligatoryjne. Takie zajęcia powinny być obowiązkowe, by jak największa liczba ludzi umiała prawidłowo udzielić pierwszej pomocy. Z moich obserwacji wynika, że wiele osób che pomagać, ale nie wie jak to zrobić – mówi Marcin Chomiuk, ratownik medyczny w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.