Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pielęgnacja czy barbarzyństwo? Na polecenie księdza wycięto wiekowe lipy koło kościoła. Mieszkańcy są oburzeni

Martyna Tochwin [email protected] tel. 085 711 22 87
Mieszkańcy Kamiennej są oburzeni. Tym bardziej, że pilarze pościnali zdrowe, grube konary. – To nie są suche gałązki. To są grube konary, które nikomu nie przeszkadzały i nie zagrażały – mówi jeden z mieszkańców.
Mieszkańcy Kamiennej są oburzeni. Tym bardziej, że pilarze pościnali zdrowe, grube konary. – To nie są suche gałązki. To są grube konary, które nikomu nie przeszkadzały i nie zagrażały – mówi jeden z mieszkańców. Fot. Martyna Tochwin
400-letnie lipy wokół zabytkowego kościółka w Kamiennej Starej w ostatniej chwili ocalili mieszkańcy wsi. Gdyby nie oni, po lipach mogłyby zostać tylko... kilkumetrowe kikuty.

Obatorzyli nasze lipy. Piękne, 400-letnie drzewa. To nie pielęgnacja, to barbarzyństwo - krzyczą zbulwersowani mieszkańcy Starej Kamiennej. Są oburzeni tym, jaki "prezent" zgotował im ksiądz na swoje pożegnanie ze wsią.

Sobota, przed godziną 18. Do zabytkowego kościółka idzie grupa kobiet, aby uprzątnąć świątynię i wstawić świeże kwiaty. Wśród nich Teresa Kulik. Na miejscu zastają niepokojący widok: na wysięgnikach pilarze ścinają drzewa.

- To było straszne. Przecież te lipy mają po 400 lat, tyle samo co nasz kościółek. Jak można było je tak zdewastować? One pięknie rosły i nigdy nie były przycinane. A tu takie barbarzyństwo! - nie może ukryć zdenerwowania pani Teresa.

Mieszkańcy wsi są oburzeni postępowaniem księdza z dąbrowskiej parafii, który pełnił posługę w kościele. Pełnił, bo odszedł z parafii z końcem lipca.

- Wycinkę przeprowadzono na polecenie księdza. Po co on to zlecił, skoro i tak odchodził? Powinien był nas i nasze lipy zostawić w spokoju - mówią mieszkańcy Kamiennej Starej.

W wielkiej tajemnicy

Zdenerwowanie ludzi tym większe, że o niczym nie wiedzieli. Ksiądz swoimi planami nie podzielił się bowiem z parafianami.

- Słowa nawet na ten temat nie powiedział. A przecież mógł na mszy w niedzielę wspomnieć, że będzie prowadzona przycinka spróchniałych konarów. Wtedy to my byśmy nawet pomogli, posprzątali. A tak, wszystko robione było w wielkiej tajemnicy - dodaje Ryszard Boszko.

Choć od przycinki minął już tydzień, wokół kościoła wciąż leżą powalone konary - mniejsze i większe, mające prawie metr w obwodzie. Pilarze nie skończyli swojej pracy, bo mieszkańcy natychmiast powiadomili policję.

- Część konarów była już załadowana na samochód. Ale jak przyjechała policja, to kazała im je zdjąć. I tak leżą do dzisiaj - tłumaczy Antoni Boruch.

Prawnie, bez uchybień

Franciszek Toczyłowski, zastępca burmistrza Dąbrowy Białostockiej zapewnia, że przycinka była zrobiona zgodnie z prawem.

- Na takie przycinki nie jest potrzebna zgoda urzędu. Prace zleciła parafia jako właściciel terenu. I zrobiła to zgodnie z prawem, w trosce o bezpieczeństwo ludzi i zabytkowego kościoła. Jestem przekonany, że ksiądz działał dla dobra publicznego i chciał zostawić po sobie porządek - wyjaśnia zastępca burmistrza.

Toczyłowski dodaje jednocześnie, że przycięte lipy są teraz uważnie obserwowane. Chodzi o ewentualne uszkodzenie drzew.

- Na miejscu byli nasi ludzie, którzy porobili zdjęcia. Wynika z nich, że większość przyciętych konarów była sucha lub spróchniała. Jeśliby jednak jakieś drzewo na przykład zaczęłoby usychać i doszło do błędu w sztuce pilarskiej, to wtedy powołamy eksperta, który zajmie się tą sprawą. Na razie obserwujemy, bo pod względem prawnym wszystko było w porządku - zapewnia Toczyłowski.

Mogą być porosty

Kościółek w Kamiennej liczy 400 lat i jest chroniony przez konserwatora zabytków. Otaczające go równie wiekowe lipy nie są jednak chronione. Niewykluczone jednak, że na korze mają cenne porosty czyli tak zwane zlichenizowane grzyby. A te są już objęte ścisłą ochroną.

- Myślę, że porosty mogą tam być. Zwłaszcza, że na Podlasiu występują na wielu drzewach - mówi Marta Popławska ze Stowarzyszenia Na Rzecz Wszystkich Istot Żywych. - Bardzo możliwe, że na tych lipach jest coś cennego.

Pewne jest za to, że drzewa były i są pełne gniazd sów, nietoperzy i innych ptaków.

Dlaczego 400-letnie lipy nie są zabytkami przyrody?

- Na terenie naszej gminy mamy dużo równie starych drzew. Poza tym nie wszystkie lipy mają tyle lat, co kościół. Są i 100-letnie - tłumaczy Franciszek Toczyłowski.

Prawda czy fałsz?

Nie udało nam skontaktować się z księdzem, który zlecił wycinkę drzew. Jednak w piśmie wyjaśniającym z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku czytamy: "W przeprowadzonej rozmowie telefonicznej ksiądz (...), który zlecił przycięcie lip przy kaplicy wyjaśnił, iż z powodu gałęzi lip nad dachem kaplicy dach ulegał zniszczeniu, został zaatakowany przez pleśń i grzyby. Gałęzie znajdujące się nad dachem zabytkowej kapicy były spróchniałe i w każdej chwili groziły zawaleniem i zniszczeniem dachu oraz stanowiły zagrożenie dla parafian".

Mieszkańcy wsi są oburzeni takim tłumaczeniem.

- To nieprawda, żadna z obciętych gałęzi nie dotykała ani nie znajdowała się nad dachem. Niektóre z tych lip rosną w odległości nawet od 15 do 20 metrów. Gałęzie nie były spróchniałe i nie zagrażały ludziom. A kto stwierdził, że na dachu są grzyby? To przecież jakieś wymysły - denerwuje się Mateusz Kulik.

Coś więcej niż drzewa

Dla mieszkańców wsi podcięcie lip to wielka strata.

- Pod kościołem oraz pod tymi lipami są pochowani nasi dziadowie. Dla nas to miejsce ma wymiar bardziej duchowy. My wierzymy, że w gałęziach lip są obecni nasi przodkowie. Dlatego takie podcinanie lip traktujemy jako akt barbarzyństwa - mówią mieszkańcy.

W piątek mieszkańcy Kamiennej Starej złożyli na policji zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w kwestii przycinki drzew.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny