Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piąta rocznica śmierci Jana Pawła II: Wspomnienie lekcji umierania

Tomasz Maleta
Jan Paweł II
Jan Paweł II Fot. www.opoka.org
Pięć lat po śmierci Jana Pawła II, która rozpoczęła okres narodowych rekolekcji, wydaje się, że niewiele zostało z atmosfery oczyszczenia i przemiany, jakiej doświadczyliśmy w kwietniu 2005 roku.

Mimo że nie ma chyba dziś w kraju miasta bez ulicy, szkoły czy pomnika Papieża Polaka. Są też żywe pomniki pamięci, jak fundusz Białystok Ojcu Świętemu, wspomagający stypendiami najbiedniejszych uczniów.

Pod koniec swego pontyfikatu Papież zwrócił się z pytaniem zatroskanego ojca do Polaków: "Co wyście zrobili z tą wolnością?". Pytanie to boli do dziś. Zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie wizytę Ojca Świętego z 1991 roku. Wówczas papieska katecheza, oparta na Dziesięciu Przykazaniach, dotyczyła pułapek i zagrożeń, jakie owa wolność przynosi (dziesięć prawd w dziesięciu miastach, jednym z nich był Białystok). Papież przyjechał do Polski wolnej, ale też zachłyśniętej do granic wolnością. Nie tylko polityczną, ekonomiczną, obywatelską, ale też w relacjach z drugim człowiekiem. I właśnie przed manowcami źle pojętej wolności ostrzegał Jan Paweł II. Część mediów i społeczeństwa zarzucała Papieżowi, że nie rozumie liberalnej demokracji oraz ingeruje - jako osoba duchowna - w strefę działalności politycznej. Ale Papież niezłomnie powtarzał: Demokracja zapewnia udział obywateli w decyzjach politycznych i kontrolę rządzących, wolna ekonomia pozwala na rozwój inwencji gospodarczej człowieka.

I zastrzegał: Ale taka demokracja, która ma oparcie na gruncie stałych wartości, i tylko taka wolna ekonomia, która służy człowiekowi, służy kształtowaniu świata bardziej ludzkiego i sprawiedliwego.

Zastanawia, że po tylu latach wśród tak wielu wartości dostrzeganych przez młodych ludzi w nauczaniu Jana Pawła II nie znalazło się pojęcie wolności. Czy dlatego, że młodzi nie zrozumieli jeszcze koncepcji wolności prezentowanej w nauczaniu Papieża, czy też się z nią nie zgadzają, ale przez szacunek dla Jego osoby nie dotykali w ogóle tego zagadnienia? A może nie mają kompleksu wolności, bo odkąd pamiętają, cieszą się wolnością, którą zawdzięczają Janowi Pawłowi II?

Jeśli jednak wydarzenia z kwietnia 2005 roku nie były grą pozorów, to na zewnętrzne efekty wewnętrznej przemiany będziemy musieli poczekać kilkanaście lat, jeśli nie dekad. Być może dopiero wtedy depozytariusze papieskiego nauczania wezmą to, co w nim najważniejsze - kierunkowskazy prowadzące wierzących do Boga, niewierzących do drugiego człowieka, a wszystkich do odmiany oblicza ziemi. Tej ziemi.

Te kilkanaście dni z kwietnia 2005 roku zapadły w pamięć na zawsze. Dla mnie były niezwykłym świadectwem godnego umierania, bez lęku i uporczywego trzymania się życia za wszelką cenę. Przykładem, że choroba, starość czy niepełnoprawność nie muszą przekreślać człowieczeństwa. Że można nadać bólowi sens wykraczający poza doczesne życie.

W rocznicę śmierci Jana Pawła II, przypadającą w tym roku w Wielki Piątek, to wspomnienie nabiera jeszcze większej wymowy.

O piątej rocznicy śmierci Papieża Polaka czytaj również na blogu Tomasza Malety.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny