Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast i Hetman na szarym końcu

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 34
Piłkarze Hetmana Białystok (pomarańczowe stroje) tylko zremisowali z Orłem Kolno 3:3, choć prowadzili już dwoma bramkami
Piłkarze Hetmana Białystok (pomarańczowe stroje) tylko zremisowali z Orłem Kolno 3:3, choć prowadzili już dwoma bramkami Andrzej Zgiet
Ósme zwycięstwo, kolejny raz bez straty bramki, odniósł KS Wasilków. Podopieczni Artura Woronieckiego pokonali na wyjeździe Spartę Szepietowo 2:0. Lidera goni już tylko MKS Mielnik, który rozgromił u siebie białostockiego Piasta 5:0.

Tylko w pierwszym kwadransie graliśmy słabo i dawaliśmy rywalom nadzieję na dobry wynik - mówi Radosław Kondraciuk, trener Mielnika.

Gospodarze rozkręcali się jednak z każdą minutą. Na prowadzenie wyprowadził ich Grzegorz Gołubkiewicz, który wykorzystał rzut karny. Ten sam zawodnik za moment podwyższył rezultat.

- Dwa błędy obrony kosztowały nas stratę obu bramek. W drugiej połowie jeszcze walczyliśmy, do momentu utraty trzeciego gola. Za chwilę czerwoną kartkę zobaczył Maciej Tomaszuk i grając w dziesiątkę przyjęliśmy dwa kolejne ciosy - mówi Adam Kozłowski, trener Piasta. - Wysoka porażka na pewno boli i ciężko nam było nawet opuszczać boisko, zwłaszcza, że trzeba było iść pod górę, bo tak jest usytuowany obiekt w Mielniku - dodaje.

Inny białostocki zespół - Hetman także nie zachwycił, ale przynajmniej zdobył punkt, remisując u siebie z Orłem Kolno 3:3.

- Szkoda, bo mogliśmy pokusić się o zwycięstwo, tym bardziej, że prowadząc 3:1 i później 3:2 mieliśmy dwie dobre okazje sam na sam z bramkarzem, których nie wykorzystał Łukasz Suchowolec - mówi Adam Wiński, trener Hetmana.

Do momentu straty trzeciego gola gra białostoczan mogła się podobać. Niestety, ostatni kwadrans to już dominacja Orła, który mógł nawet przechylić szalę na swoją korzyść.

- Nie po raz pierwszy w końcówce brakuje nam sił. Jakby ktoś odłączył prąd. Nie wiem, co jest tego przyczyną, ale prawdopodobnie zostały popełnione jakieś błędy w okresie przygotowawczym. Po prostu coś złego jest z motoryką tych chłopaków - twierdzi Wiński.

Po tej kolejce oba zespoły z Białegostoku wspólnie znalazły się na dnie i z dorobkiem pięciu punktów zamykają tabelę.

- Wierzę, że jeszcze jesienią się odbijemy. Naszym celem jest zdobycie w tej rundzie 18 oczek. Żeby to zrobić, trzeba wygrać pięć spotkań, ale to nie jest niemożliwe, choć wkrótce czeka nas seria wyjazdowa, a na obcych boiskach o punkty dużo trudniej - kwituje Wiński.

Inne problemy ma KS Wasilków, który nie martwi się za bardzo o punkty, lecz śrubuje rekord spotkań bez straty gola. Wtym sezonie zespół Woronieckiego idzie jak burza. W Szepietowie kolejny raz wygrał z czystym kontem, zwyciężając inna niepokonaną ekipę w tym sezonie - Spartę 1951 Szepeitowo.

- Ale niewiele brakowało, żeby rywale w końcu przerwali naszą passę bez straty gola. Wpierwszej połowie napastnik Sparty Karim Ibrahim wychodził sam na sam z naszym bramkarzem, jednak pogoń Piotrka Dąbrowskiego zakończyła się sukcesem i zdołał wybić piłkę na rzut rożny - przyznaje szkoleniowiec Wasilkowa.

To się zemściło, bowiem goście w 40. minucie wyszli na prowadzenie. Rafał Kuleszczyk ładnym strzałem z woleja pod poprzeczkę zdobył pierwszą bramkę. Wdrugiej połowie przyjezdni kontrolowali sytuację, a na 2:0 strzelił Marcin Czaczkowski, finalizując akcję Krystiana Rybnika i Wojciecha Kobeszki.
Poza podium wypadli po minionej kolejce piłkarze KS Michałowo. Podopieczni Daniela Szemiota przegrali drugie spotkanie w tym sezonie, z niepokonaną jak dotąd na własnym terenie Cresovią Siemiatycze 0:3.

- To był nasz najsłabszy występ w tym sezonie. Szybko straciliśmy bramkę, chcieiśmy od razu odpowiedzieć i dostaliśmy kolejny cios, bo rywale podwyższyli na 2:0 z rzutu karnego. Próbowaliśmy jeszcze odwrócić losy tej rywalizacji, ale po trzecim golu z kontry w drugiej połowie zeszło z nas powietrze. Mówiąc krótko, nie wyszedł nam mecz, ale to tylko wypadek przy pracy. Nie można przecież wszystkiego wygrywać - komentuje opiekun ekipy z Michałowa.

Do czołówki dołączyła Pogoń Łapy, która zaskakujaco łatwo i wysoko pokonała na wyjeździe Puszczę Hajnówka 3:0.

- Zawsze powtarzam, że Puszcza u siebie jest bardzo groźna, tym bardziej cieszą trzy punkty i trzy bramki na tym trudnym terenie - mówi Witold Mroziewski, trener Pogoni. - Nasza dominacja nie podlegała dyskusji. Byliśmy lepsi, skuteczniejsi i wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie - dodaje.

Drugie zwycięstwo z rzędu odniósł Gryf Gródek, który w tym sezonie jeszcze nie miał takiej passy. Podopieczni Jana Łotysza pokonali u siebie Magnata Juchnowiec 3:2.
Najwięcej goli padło w Śniadowie, gdzie miejscowy KS pokonał Sokół Sokółka 8:0.

- Od początku wyraźnie przeważaliśmy, Już po dwóch minutach stworzyliśmy sobie dwie sytuacje sam na sam z bramkarzem, a w miarę upływu czasu było ich coraz więcej. Było wiadomo, że w końcu coś wpadnie do sieci - przyznaje Adam Szuba, trener Śniadowa.

Gospodarze napoczęli Sokoła w 23. minucie, a ostre strzelanie zakończył w ostatniej minucie najlepszy strzelec beniaminka - Paweł Rupacz.

Wyniki 8. kolejki

Cresovia Siemiatycze - KS Michałowo 3:0 (2:0). Bramki: 1:0 - Zalewski (6), 2:0 - Zalewski (15-karny), 3:0 - Jurczuk (77).

Hetman Białystok - Orzeł Kolno 3:3 (1:1). Bramki: 1:0 - Korbus (35), 1:1 - Sadowski (44), 2:1 - Suchowolec (58), 3:1 - Żyliński (60), 3:2 - Sadowski (67), 3:3 - Sadowski (74).

Gryf Gródek - Magnat Juchnowiec 3:2 (3:1). Bramki: 1:0 - S. Kozłowski (8), 2:0 - Solecki (15), 2:1 - Szychowski (38), 3:1 - S. Kozłowski (45), 3:2 - Bielski (60).

Puszcza Hajnówka - Pogoń Łapy 0:3 (0:2). Bramki: 0:1 - Gąsowski (22), 0:2 - Halicki (42), 0:3 - Idrissi (86).

MKS Mielnik - Piast Białystok 5:0 (2:0). Bramki:1:0 - Gołubkiewicz (26-karny), 2:0 - Gołubkiewicz (30), 3:0 - Sobiczewski (68), 4:0 - Dąbrowski (74), 5:0 - Treszczotko (82).

KS Śniadowo - Sokół Sokółka 8:0 (3:0). Bramki: 1:0 - Żebrowski (23), 2:0 - Bruliński (42), 3:0 - Rupacz (45), 4:0 - Pardo (70), 5:0 - Ziemczyk (77), 6:0 - Ziemczyk (85), 7:0 - Pardo (87), 8:0 - Rupacz (90).

Sparta 1951 Szepietowo - KSWasilków 0:2 (0:1). Bramki: 0:1 - Kuleszczyk (40), 0:2 - Czaczkowski (58).

Mecz: Hetman Tykocin - Sparta Augustów odwołany na skutek zalanego boiska.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny