Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Philip Norman: Szał! Prawdziwa historia Beatlesów

(dor)
Philip Norman napisał: Szał! Prawdziwa historia Beatlesów
Philip Norman napisał: Szał! Prawdziwa historia Beatlesów
Beatlemania - to słowo słyszał chyba każdy, nawet jeśli nie zna nazwisk czwórki z Liverpoolu. “Szał! Prawdziwa historia Beatlesów" Philipa Normana przypomina klimat i epokę, która prawdopodobnie mogła wydarzyć się tylko raz w historii świata.

Bo przecież świat nigdy wcześniej tak gwałtownie nie przyśpieszał, jak na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Zachód zabliźniał rany po II wojnie światowej i dorastało pokolenie, które zwyczajnie chciało się bawić i czuć obywatelami świata. I chociaż miało paszporty i mogło podróżować, gdzie tylko dusza zapragnie, podobnie jak nastolatki z Europy Wschodniej klepało biedę, miało problemy z rodzicami i egzystencjalne bóle wieku dojrzewania. I wtedy - pierwszy raz w historii nowożytnego świata pojawiła się niemal plemienna, dość prymitywna i hałaśliwa muzyka, która podzieliła ludzi, a jednocześnie połączyła na całej kuli ziemskiej. Rock and roll. Skomplikowany, wymagający wirtuozerskich umiejętności jazz zszedł na drugi plan, kiedy świat poznał Presleya.

W takiej właśnie epoce przyszło dorastać czterem młodzieńcom z portowego miasta w Anglii. Philip Norman swoją książkę pisał u schyłku lat 70. , kiedy legenda zespołu była jeszcze świeża, prasa i fani wciąż marzyli o reaktywacji grupy. Rasowy dziennikarz Norman korzystał z wielu źródeł, ale przede wszystkim niesamowitą ilość faktów i ciekawostek potrafił przekuć w fascynującą literacką opowieść. Choć żartuje wspominając znany bon mot, że “jeśli pamiętasz lata 60. to znaczy że ich nie przeżyłeś", to jednak jego książka skrzy się właśnie opisami tamtych czasów. Poznajemy też rodziny i bliskich Beatlesów, możemy w jakiś sposób uczestniczyć w tworzeniu ich piosenek i przede wszystkim w narodzinach legendy.

Od grupki przyjaciół, która wygłupiała się przed Niemcami w Hamburgu, po zespół, który nawet nie musiał stroić gitar przed koncertami, bo wrzask fanów były tak mocne, że ówczesna aparatura nagłośnieniowa nie dawała rady się przez nie przebić. Po dwóch latach od singla “Love Me Do" stali się megagwiazdami. Jakże znamienne są słowa dziennikarza, który rozpoczyna jeden z rozdziałów: “Był to rok w którym zawojowali świat, ale bynajmniej go nie zobaczyli". Trzy lata później to od ich płyty, bo przecież zarzucili koncertowanie, rozpoczęło się sławne lato miłości. 46 lat temu w czerwcu pojawił się krążek “Sgt Pepper’s Lonely Hearts Club Band". A tam - z jednej strony sławna “Lucy", czyli opis psychodelicznego odlotu, a z drugiej - wodewilowy “When I’m Sixty-Four". Bo The Beatles oprócz tego, że kreowali mody, byli też geniuszami popu. A Norman sprawnie ukazuje i całe tło obyczajowe towarzyszące zespołowi i wplata w nie nagrania zespołu.

Po 51 latach od wydania singla "Love Me Do" Beatlesi nadal mogą fascynować. Jeśli muzyka może zmieniać świat i otwierać granice - ich zrobiła to na pewno. Przecież wciąż powracają mody na melodyjne granie, a nawet ich firmowe grzywki. A przy okazji utrwalili w świecie kulturę, w której młodość jest wieczna. Przełamali dziś wydawałoby się absurdalne bariery, dzięki którym siwowłosi faceci bez skrępowania i narażenia się na śmieszność mogą nosić długie włosy i jeansy. The Rolling Stones byli w Polsce w czasach świetności, na najważniejszego żyjącego Beatlesa musieliśmy poczekać do czerwca 2013 roku. Kilka dni wcześniej wydawnictwo Pascal zdążyło wypuścić "Szał!". Idealna lektura na każde lato, która może sprawić, że bez względu na kalendarz zatriumfuje miłość. A czyż nie tego chciał Lennon i wszyscy The Beatles?

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny