Prognozowana ilość pojazdów, które będą poruszały się tą drogą, jest niewspółmierna z ilością poruszających się pojazdów przed realizacją inwestycji - napisał sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk w odpowiedzi na interpelację złożoną przez Henryka Dębowskiego z PiS.
Czytaj też: Społecznicy walczą o przywrócenie pętli
Chodzi o to, że wysiadając na przystanku PKP Białystok Stadion nie wsiądziemy od razu do autobusu komunikacji miejskiej. Miasto budując trasę niepodległości zlikwidowało bowiem tamtejszą pętlę autobusową. A do najbliższych przystanków BKM jest kilkaset metrów.
- Kiedyś przy samym przystanku PKP była pętla autobusowa. Dziś pasażerów komunikacji miejskiej czeka slalom gigant ze skakaniem przez barierki – denerwował się na naszych łamach społecznik Marcin Wróbel z Podlaskiego Centrum Kolejowego.
Pismo w tej sprawie napisało do prezydenta Białegostoku Ogólnopolskie Stowarzyszenie Przyjazny Transport z siedzibą w Czeremsze. Społecznicy pisali, że aby wyjść spod wiaduktu, gdzie mieści się stacja Białystok Stadion trzeba poruszać się po skarpie i złamać przepisy, bo – przynajmniej na razie – nie ma tam przejść dla pieszych. Nie mówiąc o chodnikach. OSPT zawracało też uwagę, że obok stacji jest dość miejsca, by powstała tu pętla autobusowa.
Czytaj też: Przebudowa przystanku PKP Białystok Stadion ruszyła w kwietniu
Prezydent Tadeusz Truskolaski w odpowiedzi na pismo społeczników stwierdził, że budowa ul. Paderewskiego i połączenie jej z ul. Wiadukt uniemożliwia funkcjonowanie pętli w poprzedniej lokalizacji.
Sprawą zainteresował się też radny PiS Henryk Dębowski, którzy napisał do władz interpelację. Dopytywał, czy prezydent konsultował z PKP PLK projekt budowy trasy niepodległości i kwestię zapewnienia najkrótszej możliwej drogi dojścia z peronu do przystanku autobusowego.
Czytaj również: Przystanek będzie też na Zielonych Wzgórzach
Sekretarz miasta w odpowiedzi podkreśla, że władze uczestniczą ze spółkami PKP w spotkaniach dotyczącymi realizacji inwestycji oraz wspólnie ustalają rozwiązania projektowe. Tłumaczy też, że dojście z przystanku PKP Białystok Stadion do ul. Wiadukt stanowiło przed rozpoczęciem inwestycji 100 metrów. Teraz zostało wydłużone o 60 metrów.
- Zdaniem użytkowników przystanek powinien wrócić na swoje dawne miejsce lub gdzieś w pobliże. Prezydent i podlegli mu urzędnicy są po to, aby służyć mieszkańcom, dlatego należałoby usiąść do rozmów ze spółką kolejową i ustalić wspólnie zakres inwestycji - mówi jednak Henryk Dębowski.
Czytaj też: Na Nowym Mieście będzie kolejny nowy przystanek PKP
Podkreśla, że podróżni, którzy z pociągu wysiadają, nie wiedzą, który kawałek terenu jest miasta, a który spółki kolejowej.
- Oni po prostu przyjeżdżają do Białegostoku. Zatem obowiązkiem podstawowym powinno tu być zapewnienie im dogodnego oraz bezpiecznego wyjścia z peronu, a także na przystanek autobusowy, który powinien być maksymalnie blisko - mówi radny.
Zobacz, jak był wyburzany dworzec PKP w Białymstoku