Mistrzostwa Europy rozegrane zostały w miejscowości St. Pierre les Elbouf, a Mateusz Markiewicz zagrał w drużynie razem z Dawidem Wojciechowskim (KSP Słowianka Gorzów Wielkopolski), Rafałem Grzelczakiem (KP Leszczynko Leszno) i Mateuszem Wojną (ŚKP Śrem).
Do rozgrywek grupowych Polacy awansowali z dorobkiem 2 zwycięstw (13:10 z Finlandią, 13:5 z Niemcami) i 3 porażek (8:13 z Monaco, 7:13 z Hiszpanią, 3:13 z Anglią). Później w grupie ulegli Belgom 1:13 i wygrali z Czechami 13:5. W decydującym o awansie do 1/4 finału spotkaniu zmierzyli się ze Szwajcarią przegrywając 11:13. Ostatecznie młodzieżowcy Polski uplasowali się na miejscach 9-12, tak zresztą jak seniorska drużyna naszego kraju, która także rozgrywała mistrzostwa Europy.
Z debiutu na czempionacie mimo braku awansu do ćwierćfinału zadowolony był białostoczanin Mateusz Markiewicz. – Swój debiut oceniam całkiem pozytywnie. Nie spodziewałem się jednak, że ranga turnieju aż tak wpłynie na skuteczność mojego strzału, która nie była optymalna – mówi zawodnik Białostockiego KlubuPetanque.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
– Jeśli zaś chodzi o puentę to wydaje mi się, że zagrałem całkiem nieźle. Oczywiście zdarzały się czasem słabsze momenty w grze, ale zauważyłem też, że występowały one u wszystkich młodzieżowców biorących udział w mistrzostwach. Do awansu zabrakło nam wykorzystywania szans, które dawali na rywale. W sytuacji, gdy dorzucenie trzech kul do celu, dawało nam zwycięstwo, zdobyliśmy tylko jeden punkt – dodaje białostoczanin.
Polscy zawodnicy systematycznie zmniejszają różnicę, jaka dzieliła ich jeszcze kilka lat temu do europejskiej czołówki. Służą temu m.in. rokroczne wyjazdy reprezentacji na turnieje do ojczyzny petanque Francji. Tam mają okazję zmierzyć się z najlepszymi graczami na Starym Kontynencie.
– Oczywiście to podnosi nasz poziom oraz zwiększa naszą świadomość jako graczy petanque. W Polsce nie spotyka się np. sytuacji, gdy po dwóch lub nawet jednej nieudanej puencie zawodnicy decydują się na bicie kul przeciwnika do samego końca rozdania w celu redukcji maksymalnej liczby punktów możliwej do uzyskania przez przeciwnika – mówi Markiewicz. – Na nasz rozwój wpływa także w ogromnym stopniu praca ze sztabem szkoleniowym, który zna się na swojej robocie i stanowi ogromne wsparcie dla zawodników. Myślę że za kilka lat, o ile zostanie to poparte ciężką pracą i pełnym zaufaniem do sztabu, będziemy mogli święcić triumfy. Już teraz walczymy jak równy z równym z Włochami, Niemcami, którzy należą do ścisłej czołówki – kończy reprezentant Polski.
A petanque już w 2024 roku może dołączyć do olimpijskiej rodziny. Właśnie petanque obok bilarda i squasha zostało zarekomendowane Międzynarodowemu Komitetu Olimpijskiemu przez Francuski Komitet Olimpijski jako nowe dyscypliny podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024.
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
