[galeria_glowna]
Pierwsze bociany zaczęły się tutaj osiedlać na początku lat dziewięćdziesiątych. Najpierw było ich tylko cztery. Jednak z roku na roku ptaków przybywało. Dlatego w 2001 roku gospodarstwo zyskało miano Europejskiej Wioski Bocianiej, której patronuje Fundacja Euronatura.
- Bociany przylatują do nas, bo mają dobre warunki do łowiska - opowiada Bogdan Toczydłowski. - Tuż obok są łąki, płynie też rzeka.
Gospodarze nie narzekają na ptasich sąsiadów. Żyją z nimi w zgodzie. Bo właśnie dzięki nim ich posiadłość cieszy się sławą nie tylko w regionie, ale również poza granicami kraju. Do Pentowa przyjeżdża cały świat. Z Nowej Zelandii, Japonii oraz Ameryki Południowej. W sumie rocznie majątek odwiedza 10 tys. turystów.
Letnicy do dyspozycji mają duży, stuletni, zabytkowy, drewniany dwór, w którym od pokoleń mieszkają państwo Toczydłowscy. Wybudował go dziadek pana Bogdana, po tym jak stary dom spłonął.
- Zanim na dobre rozpoczęliśmy przygodę z agroturystyką, gościliśmy ornitologów, którzy wpadali tutaj, by obserwować ptaki. Poza tym letników podsyłała nam, również znajdująca się w sąsiedztwie, karczma Kiermusy - opowiada pan Bogdan.
Toczydłowskim tak się to spodobało, że postanowili zająć się agroturystyką na poważnie. - Najpierw jednak trzeba było dom wyremontować. Odnawiano go z myślą o letnikach. Powstały więc dodatkowe pokoje, zaś dawną spiżarnię zaadaptowano na łazienkę.
- Najważniejsze, że udało nam się zachować niepowtarzalny klimat tego miejsca - podkreśla Bogdan Toczydłowski.
Każdy może tu przyjechać. To świetnie miejsce na wypoczynek. Można pospacerować, obejrzeć dwór. Piękno podlaskich krajobrazów można podziwiać w siodle. Właściciele organizują bowiem przejażdżki konne. Jedną z atrakcji jest też wyprawa psim zaprzęgiem.
- Zwierzęta towarzyszą nam od lat - mówi pan Bogdan. - Hodujemy także konie rasy polskiej. Obecnie jest ich dwadzieścia sztuk.
Turystów jednak przyciągają nie tylko zwierzęta. W majątku ciągle coś się dzieje. Gospodarze zwabiają letników koncertami na Sangórce. Są one popularne od 1996 roku.
Rocznie, na łąkach majątku lub w domowym saloniku, odbywa się pięć takich koncertów. To doskonała okazja, by posłuchać muzyki w wykonaniu artystów białostockiej filharmonii oraz łomżyńskiej i warszawskiej orkiestry kameralnej. A od trzech lat w Pentowie występują także jazzmani.
- Udało nam się stworzyć niepowtarzalną, domową atmosferę. Goście czują się u nas jak u siebie - zapewnia pani Toczydłowska.
Gospodyni ma wiele pomysłów. Ale jak mówi, nie chce zrobić z Pentowa drugich Kiermusów. Na razie planuje, w stajni tuż obok galerii, wyremontować pięć pokoi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?