Pedofil z zarzutami. Trafił już na trzy miesiące do aresztu

Sąd uwzględnił nasz wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania - mówi Wojciech Zalesko, szef prokuratury Białystok-Południe. 30-latek z powiatu hajnowskiego trafił do aresztu na trzy miesiące.

To jego w niedzielę wieczorem policja zatrzymała na parkingu jednej z galerii handlowych w Białymstoku. O tym, że mężczyzna próbuje się umówić na płatny seks z 14-letnią dziewczynką, policjantów zawiadomił Krzysztof Dymkowski, łowca pedofili z Wrocławia, który ogłoszenie mężczyzny znalazł na jednym z portali internetowych. Nie pozostawiało złudzeń: chciał się umówić z nastolatką, a w zamian za seks proponował zrobienie zakupów. Dymkowski podszył się pod dziecko i wzbudził zaufanie pedofila. Na tyle, że ten podał mu numer telefonu, markę i kolor auta, a nawet przysłał swoje zdjęcie.

Czytaj jak łowca osaczył zboczeńca:Pedofil w Białymstoku zatrzymany. Namierzył go Łowca Pedofilów Krzysztof Dymkowski

W poniedziałek przesłuchiwała go policja. Przedwczoraj - prokuratura. A wczoraj sąd uwzględnił wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. - Zostały mu przedstawione dwa zarzuty - mówi prokurator Wojciech Zalesko. Jeden dotyczy niedzielnego zatrzymania - czyli składania małoletniemu poniżej 15 lat propozycji obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej.

Zobacz też: Łowca pedofilów wyręczył policję. Zatrzymany zboczeniec przyznał się do winy (zdjęcia, wideo)

- Podjęte czynności pozwoliły na przedstawienie podejrzanemu drugiego zarzutu, związanego z uporczywym nękaniem innej osoby - mówi prokurator. Czy to osoba małoletnia - na razie nie chce jeszcze zdradzić. - Prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Mamy dowody, które wymagają sprawdzenia, zweryfikowania, czy te zarzuty nie zostaną rozszerzone - mówi tylko.

Zobacz też: Pedofil myślał, że umawia się z 14-latką [ZDJĘCIA]