Głaz dostał od losu wielką szansę, bo w Warszawie zatrzymany przez policję został Dawid K., który miał być rywalem legendarnego Amerykanina. Jest to związane z prawomocnym wyrokiem na mającego pseudonim ringowy Cygan zawodnika za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
W tej sytuacji wybór padł na Głażewskiego, reprezentującego grupę Babilon Promotion.
- Szczerze mówiąc jeszcze jestem w szoku, bo spadło to na mnie nagle - mówi Porannemu białostocki pięściarz. - Ale nie zastanawiałem się długo, bo legendzie boksu przecież się nie odmawia i taka szansa może się długo nie pojawić - dorzuca.
Obawy może budzić to, że nasz zawodnik dopiero niedawno wyleczył kontuzję i trenuje ledwie od kilku tygodni.
- To prawda, ale nie boję się o przygotowanie kondycyjne i siłowe. Może brakować trochę sparingów, bo przygotowania zostaną postawione na głowie. Ale trudno, postaram się to nadrobić ambicją. Nie przestraszę się rywala, chociaż go bardzo szanuję. Nie mam nic do stracenia, za to wiele do zyskania - kończy Głażewski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?