1 z 5
Następne
Paulina Karczewska z Białegostoku uratowała jerzyki. Nie pozwoliła, by robotnicy zasłonili ich gniazda w bloku. Prace wstrzymano
Jak byłam mała, to w oknie w moim pokoju było gniazdo jaskółek. I że co roku na nie czekałam. A potem wyglądałam piskląt. I że mama powtarzała, że nie wolno niszczyć takich gniazd. A nawet ich dotykać, bo rodzice mogliby nie wrócić do swoich pisklaków. A ja słuchałam. I byłam bardzo przejęta tą ptasią rodziną co roku. I podobnie przedwczoraj - napisała na swoim profilu na FB Paulina Karczewska.