Patryk Tuszyński i Nika Dzalamidze jeszcze w niedzielę grali przeciwko Termalice Bruk-Bet Nieciecza. Prawdopodobnie był to ich ostatni występ w żółto-czerwonych barwach.
Jeśli piłkarze dojdą do porozumienia z Turkami w kwestii indywidualnych umów, to Jagiellonia Białystok straci dwóch podstawowych graczy.
Nika Dzalamidze i Patryk Tuszyński - z Jagiellonii do Rizespor w Turcji
Nika Dzalamidze i Patryk Tuszyński są blisko transferu do tureckiej SuperLigi. Chce ich Rizespor.
Jako klub doszliśmy już do porozumienia i pozostaje tylko kwestia indywidualnych umów zawodników z ewentualnym nowym pracodawcą - mówi Agnieszka Syczewska, rzeczniczka prasowa Jagiellonii.
To wydaje się być zwykłą formalnością, bowiem obaj piłkarze są raczej zdecydowani na transfer zagraniczny. Turecki klub z pewnością zaoferował im też dużo wyższe zarobki, niż te, które mieli dotąd w Białymstoku.
- Nie ma piłkarzy nie na sprzedaż - to słowa często powtarzane przez prezesa Jagi Cezarego Kuleszy, który akurat w poniedziałek był nieuchwytny.
Irzeczywiście, trudno z tym polemizować, bowiem sprzedaż w każdym okienku transferowym jednego, dwóch zawodników, gwarantuje klubowi płynność finansową, a to jest najważniejsze. Wydawało się, że Jaga ma to już za sobą, bowiem miesiąc temu otrzymała od Legii Warszawa 3 mln zł, tytułem przejścia Michała Pazdana. Jak się okazało, żółto-czerwoni stracą kolejne trzonowe zęby w postaci Dzalamidze i Tuszyńskiego. A to wcale nie musi być koniec, bo sporo mówi się także o możliwości wytransferowania Macieja Gajosa. On też podobno ma oferty znad Bosforu.
Ale zacznijmy od początku. Turcy od dłuższego czasu pojawiali się na meczach Jagi. Białostocki klub nie chciał jednak podejmować głębszych negocjacji przed rozstrzygnięciem eliminacji do Ligi Europy, żeby nie osłabiać zespołu. Samo dojście do fazy grupowej tych rozgrywek dawało już bowiem premię w wysokości 2,5 mln euro. Jak wiadomo, tego nie udało się zrealizować, bowiem żółto-czerwonych wyeliminowała w czwartek cypryjska Omonia Nikozja. Dlatego do negocjacji wrócono, tym bardziej, że zainteresowanie wciąż było.
Jak się okazało, obie strony szybko doszły do porozumienia. Kwota transferu za obu zawodników owiana jest tajemnicą, ale mówi się o 1,5 mln euro. Na tyle obu piłkarzy wycenia zresztą portal transfermarkt.
Wytransferowanie Tuszyńskiego i Dzalamidze to spora strata dla zespołu, bowiem obaj byli piłkarzami z podstawowego składu. Sprawy nie komentuje jednak trener Michał Probierz.
- Transferami zajmują się działacze, a ja jestem od trenowania - ucina szkoleniowiec.
Jak wiadomo, nie ma jednak ludzi niezastąpionych. Przed rokiem białostocki klub poradził sobie po odejściu niekwestionowanego lidera Daniego Quintany, zajmując na koniec sezonu trzecie miejsce. Już wcześniej sprowadzono kilku utalentowanych zawodników, którzy tylko czekają na swoją szansę. Poza tym, okienko transferowe jest otwarte do końca sierpnia i należy oczekiwać, że białostoccy działacze mądrze wydadzą pieniądze zarobione na sprzedaży zawodników.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?