Oprócz wspomnianego uzdrowiciela, który za pośrednictwem programów telewizyjnych energetyzował wodę, pozostali bohaterowie raczej nie budzą sympatii. No, może jeszcze przedwojenny inżynier architekt, który tak dobrze podrobił banknoty stufrankowe, że zdradzili go bardziej wspólnicy idioci, rutynowo wprowadzając fałszywki do obiegu, niż odrobinę za długi kosmyk włosów Napoleona na… znaku wodnym. Co talent, to talent. Pozostali oszuści albo owładnięci byli chęcią posiadania wpływu na innych albo zwyczajnie chciwi. Jerzy Kalibabka, oprócz niezdiagnozowanego seksoholizmu, był wielbicielem nieletnich panienek i gwałcicielem, a przy tym prymitywnym złodziejem. Dlaczego usłyszała o nim cała Polska, a na kanwie jego erotycznych podbojów powstał serial „Tulipan”? Według Patryka Pleskota to Milicja Obywatelska i SB potrzebowały sukcesu w mediach i dlatego pozwoliły na wylansowanie prymitywnego podrywacza. Dziś oprócz autora mało kto może łączyć osobę fałszywego konsula z Anastazją P. i epizodem z filmu „Disco Polo”, w którym rolę więzionego capo di tutti capi zagrał Jerzy Urban. To on wieki temu przeprowadził wywiad z Czesławem Śliwą, który z polotem wmawiał rzeszom Polaków od morza do Tatr, że jest austriackim konsulem, i to on, już w początkach lat 90. jako pierwszy wylansował w swoim tygodniku „Nie” Marzenę Domaros, która jako Anastazja Potocka miała zaliczyć pół Sejmu. Dziś jej twarz i wypowiedzi nie znikałyby z wszelkiego rodzaju „pudelków”, sława przedinternetowa skandalistki dawno już zgasła.
Najbardziej ohydną i ponurą historią jest opowieść o Eligiuszu Naszkowskim, który marzył o karierze esbeka, szefował lokalnej „Solidarności” w Pile, zaś wsławił się, w negatywnym rzecz jasna sensie, nagrywając cichaczem posiedzenie komisji krajowej związku z początku grudnia 1981 roku. Spreparowane, z sławną do dziś frazą Lecha Wałęsy o „targaniu się po szczękach” było największym dowodem legitymizującym wprowadzenie stanu wojennego. Lepszym chyba niż odwieczne w Polsce rozważania „wejdą czy nie wejdą”. Po takim niesmacznym życiorysie postać Zdzisława Najmrodzkiego wprowadza początkowo nieco humoru. Złodziej polonezów i postrach Pewexów kilkanaście razy uciekał milicjantom, nie uciekł jednak śmierci. W czołowym zderzeniu kierowanego przez niego bmw z tirem zginęło dwóch synów kolegi i sam złodziej aut. Przed śmiercią nie uchronił go żaden immunitet.
„Przekręt” to połączenie klasycznego pitawalu z odautorskim komentarzem, sprawną analizą polityczno-socjologiczną przyczyn sukcesów wszystkich oszustów i bolesnym dla nich opisem klęski. Ci, którzy przez nich cierpieli, zdaje się robili to na własne życzenie, może poza gwałconymi przez Kalibabkę nastolatkami. Samo życie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?