W piątek, 6 stycznia, przy wietrze ok 105 km/h katamaran gdańskiego żeglarza zaczął nabierać wody w przedziale nawigacyjnym i silnikowym. Paszke podjął decyzję o konieczności ratowania jachtu i przerwania rejsu.
- Po 25 godzinach żeglugi z uszkodzonym lewym pływakiem i pokonaniu od momentu awarii ok. 180 mil morskich, jacht GEMINI 3 asystowany przez holownik dobił do nabrzeża miejskiego Rio Gallegos - czytamy na oficjalnej stronie wyprawy paszke360.com
- Najważniejsze, że udało się ocalić jacht. Ale teraz ilość pracy która nas tu czeka jest co najmniej dwukrotnie cięższa niż na morzu, jednak musimy to zrobić jak najszybciej” - powiedział Roman Paszke dwie godziny po dobiciu do brzegu.
W tej przy jachcie pracuje dwóch pracowników portowych, a już za kilka dni na miejsce dotrze z Polski Zespół Brzegowy Rejsu, który naprawi uszkodzony katamaran.
- Jednym z podstawowych wyzwań będzie znalezienie w tym regionie odpowiedniego samojezdnego dźwigu zdolnego do wyjęcia jachtu z wody, co wymaga udźwigu co najmniej kilkanaście ton. Dopiero po wydobyciu jachtu z wody możliwe będzie dokładne oszacowanie zniszczeń - czytamy na stronie wyprawy.
Paszke chce jak najszybciej rozpocząć prace przywracające jachtowi pełną sprawność morską.
- Bardzo dziękuje wszystkim za okazywaną życzliwość w tych trudnych chwilach. Jakiekolwiek decyzje dotyczące dalszych planów rejsu zostaną podjęte po przeanalizowaniu zniszczeń części podwodnej jachtu - mówi Paszke.
Załóż konto w MM | dodawaj informacje | dodaj zdjęcia |
publikuj ciekawostki | dodaj wydarzenie |
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?