Kilku mieszkańców bloku przy ul. Zachodniej 14 zagrodziło łańcuchami dostęp do paru miejsc postojowych - poinformowała nas jedna z mieszkanek okolicy, gdzie pojawił się ogrodzony parking.- Oczywiście tylko te osoby mają klucze do łańcuchów. W sytuacji, kiedy na osiedlu brakuje miejsc parkingowych jest to coś skandalicznego!
To prywatny folwark!
Sprawdziliśmy. Na miejscu rzeczywiście zobaczyliśmy cztery miejsca parkingowe odgrodzone słupkami i połączone łańcuchem.
- Tak nie może być - oburza się jeden z mieszkańców osiedla. - Kto to widział, żeby dzielić wspólny parking i wyznaczać prywatne miejsca. To co? Ja też mogę wymalować na chodniku numer rejestracyjny swojego samochodu z myślą, że w tym miejscu tylko ja mogę zaparkować?! Paranoja.
- To jakiś prywatny folwark! - dorzuca pani Halina.
Podobnego zdania jest Tadeusz Kawałko. - Nie podoba mi się to absolutnie - ocenia. - Co prawda ja mam garaż i ten problem mnie nie dotyczy. Ale widzę, jak się męczą ludzie, którzy takiego udogodnienia jak ja nie mają. Bywa, że szukają miejsca kilkadziesiąt minut zanim zaparkują.
Prezes: Takie prawo
A spółdzielnia ma zupełnie inne zdanie. Twierdzi, że takie zajęcie miejsc na parkingu jest w porządku. - Mieszkańcy z tego bloku mają do tego prawo - twierdzi Jan Korzeniecki, prezes spółdzielni mieszkaniowej "Budowlani". - Wystąpili do nas z taką prośbą, a my się zgodziliśmy.
Dlaczego? - Bo do mieszkańców należy nie tylko ich mieszkanie, ale też ułamkowa część gruntu - odpowiada prezes. - Nie widzę więc powodów, dla których mielibyśmy odmówić. Jedyne co możemy zrobić to poprosić właścicieli, aby zdjęli łańcuchy. Rzeczywiście nie wygląda to najlepiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?