Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Park wiatrowy w Dąbrowie Białostockiej już wkrótce

Martyna Tochwin
Umowę z przedstawicielami zagranicznego inwestora Tadeusz Ciszkowski, burmistrz Dąbrowy Bialostockiej (w środku) podpisał w ostatnich dniach starego roku.
Umowę z przedstawicielami zagranicznego inwestora Tadeusz Ciszkowski, burmistrz Dąbrowy Bialostockiej (w środku) podpisał w ostatnich dniach starego roku.
Kilkanaście siłowni stanie w okolicach Dąbrowy Białostockiej. W ostatnim tygodniu gmina podpisała umowy z dwoma inwestorami. Polskim i zagranicznym.

Już wkrótce na terenie gminy Dąbrowa Białostocka staną wiatraki, produkujące energię elektryczną. Stawiać je będą dwie firmy: białostocka i belgijsko-niemiecka. W sumie ma stanąć kilkanaście siłowni wiatrowych.

Gdzie dokładnie będą stały wiatraki? Już wiadomo, bo firmy podpisały umowy z rolnikami na dzierżawę ziemi. Wiatraki staną we wsiach Brzozówka oraz między miejscowościami Małyszówka, Osmołowszczyzna i Kamienna Stara, aż do torów kolejowych.

- Firma belgijsko-niemiecka planuje postawić czternaście siłowni wiatrowych. Każda o mocy 2 megawatów - mówi Tadeusz Ciszkowski, burmistrz Dąbrowy.
Początkowo zagraniczni inwestorzy chcieli ustawić wiatraki we wsiach Szuszalewo i Kropiwno. To właśnie tam badania satelitarne wykazały największą moc wiatru.
- Z tych planów nic nie wyszło, bo te wsie leżą w obrębie Natury 2000 i takie inwestycje nie są tam możliwe - tłumaczy burmistrz.

20 tysięcy rocznie

Z tego, że na terenie gminy powstaną wiatraki, mogą być zadowoleni zarówno mieszkańcy, jak i władze gminy. Obie strony zyskają bowiem na tym finansowo. Rolnicy wydzierżawią swoją ziemię, a do gminy wpłyną większe podatki.

Z naszych informacji wniyka, że rocznie rolnik z tytułu dzierżawy ziemi pod siłownię otrzyma od 20 do 25 tysięcy złotych. Pod jeden wiatrak firmy dzierżawią jedynie 1600 metrów kwadratowych. Tyle bowiem zajmuje podstawa wiatraka.

- My jako gmina pomogliśmy rolnikom wynegocjować warunki umowy - podkreśla Franciszek Toczydłowski, zastępca burmistrza Dąbrowy. - Zrobiliśmy to na prośbę samych mieszkańców, którzy przyszli do nas po pomoc. Dzięki temu mają zapewnioną rewaloryzację kwoty dzierżawy. Ma to duże znaczenie, bo umowy zostały zawarte na długi okres.

Co gmina będzie miała z tej inwestycji? To przede wszystkim podatki od budowli i działalności gospodarczej. I choć trudno na dzień dzisiejszy przewidzieć wysokość wpływów z tego tytułu, wiadomo, że będą duże.

- Z pewnością można powiedzieć, że podatki, które wpłyną od inwestorów, będą kilkakrotnie wyższe od tych, które płacą rolnicy za ziemię rolną - mówi Tadeusz Ciszkowski.

Prąd popłynie za kilka lat

Choć obaj inwestorzy podpisali umowy z gminą, nie są w niczym od niej zależni. W zakresie tworzenia parków wiatrowych, gmina może bowiem niewiele.

- Możemy tylko albo zachęcić, albo zniechęcić potencjalnego inwestora - tłumaczy Tadeusz Ciszkowski. - . Nie wydajemy żadnych pozwoleń. Umowy, które podpisaliśmy są jedynie dowodem na to, że chcemy, aby wszystko odbywało się jawnie. Gramy po prostu fair.

Kiedy w okolicach Dąbrowy staną pierwsze wiatraki? Na pewno nie szybko, a w przypadku belgijsko - niemieckiej firmy jest to kwestia nawet czterech lat. Wiadomo natomiast, że park wiatrowy, który chce stworzyć zagraniczny inwestor, będzie oparty na najnowszych technologiach.

- Mamy zapewnienia, że wiatraki, które staną u nas będą niskoobrotowe - mówi burmistrz. - Oznacza to, że będą wolniej się obracały, przez co będą mniejszym zagrożeniem dla ptactwa

Park wiatrowy to bardzo kosztowna inwestycja. Jedna siłownia to wydatek rzędu 2 milionów złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny