- Utworzyliśmy komitet inicjatywy uchwałodawczej w sprawie powołania Parku Kulturowego Dojlidy - mówi Maciej Rowiński-Jabłokow, z inicjatywy Ręce Precz od Dojlid. - Podjęliśmy próbę przekonania grupy radnych do tego, żeby ta uchwała o zamiarze powołania parku, została podjęta. Niestety, nie udało się. Teraz korzystamy z przysługującego nam prawa do naszej własnej, obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej. Komitet właśnie się ukonstytuował, a zbiórka podpisów ruszyła. Myślę, że tych podpisów będzie tyle, że przekona to radnych do podjęcia tej uchwały.
Chcą zebrać 300 podpisów pod inicjatywą
Do komitetu dołączyli przedstawiciele m.in. Międzynarodowego Stowarzyszenia Białostoczan, Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, Partii Zieloni, Stowarzyszenia Okolice czy Białostockiego Towarzystwa Esperantystów.
- W Białymstoku nie mamy ani jednego parku kulturowego - zapewnia Agnieszka Sienkiewicz, mieszkanka Dojlid. - Natomiast mamy rosnące bloki, wieżowce, w sąsiedztwie naszych domów i osiedli mieszkaniowych, które już istnieją. Uważam, że Dojlidom należy się ochrona. I całym sercem z mieszkańcami popieramy tę inicjatywę, co udowodnimy zbierając podpisy.
Za inicjatywą jest też Andrzej Lechowski, historyk.
- W tym gremium i w tym czasie najbardziej porusza to, że mieszkańcy muszą bronić się przed słuszną ideą, żeby miasto było piękne - twierdzi Lechowski. - Domagają się tego i próbują przekonać do tego władze. Chyba powinno być na odwrót. I dlatego tutaj jestem, bo wszystko stanęło na głowie.
Teraz inicjatorzy komitetu muszą zebrać minimum 300 podpisów, żeby uchwała weszła pod obrady Rady Miasta.
- Nie wiem czy dziesięciokrotność będzie zaskoczeniem, ale mam nadzieję na taką liczbę - czyli przynajmniej 3 tysiące podpisów - zapewnia Rowiński-Jabłokow. - Liczymy na poparcie społeczne.
Prezes Biaformu: Park kulturowy ma nas zniszczyć
Utworzenie parku, to pomysł postulowany przez mieszkańców, którzy sprzeciwiają się wysokiej zabudowie na terenie dawnych Sklejek. Inaczej na całą sprawę patrzy prezes Biaformu.
- Nie jestem ekspertem od parków kulturowych, ciężko mi się wypowiadać w tym zakresie - mówi Bartosz Bezubik, prezes zarządu Zakładów Przemysłu Sklejek "Biaform" S.A. w Białymstoku. - Mam pewne wątpliwości co do tej inicjatywy. Po pierwsze zabytki na Dojlidach nie są zagrożone, pod Pałacem Hasbacha nie stoją buldożery. W całej dyskusji o Parku w Dojlidach w ogóle niewiele się mówi o historii, a głównie o planach Biaformu.
Prezes dodaje, że co do samych parków kulturowych, to jest ich w Polsce stosunkowo niewiele i w bardzo specyficzny sposób definiują te obszary.
- Zawsze tworzy się je po szerokich konsultacjach, za zgodą jego uczestników, przy uwzględnieniu opinii historyków - zapewnia Bezubik. - Tu tego nie ma. My o wszystkim dowiedzieliśmy się z mediów, nikt nas o nic nie pytał. W Białymstoku była już próba powoływania takiego parku na terenie osiedla Bojary. Negatywne stanowisko w tej sprawie przedstawił Narodowy Instytut Dziedzictwa, co wstrzymało dalsze prace nad tym parkiem.
Bezubik dodaje, że kompletnie nie rozumie dlaczego park kulturowy miałby obejmować teren zakładu.
- Nie ma tu żadnych obiektów o charakterze kulturowym czy historycznym - zapewnia. - Hale produkcyjne, w których się obecnie mieścimy, są konstrukcjami powojennymi, budowanymi na szybko, w systemie gospodarczym, z materiałów które były wówczas dostępne. One nie przedstawiają wartości historycznej. Uważam - i powiem to wprost, bo już o tym wcześniej mówiłem - że inicjatywa powołania parku kulturowego na terenie naszego zakładu, zmierza tylko i wyłącznie do tego, żeby nas jako Biaform zniszczyć. Pierwszym etapem będzie zablokowanie naszych planów dotyczących relokacji, czyli sprzedania korzystnie gruntu i przeniesienia zakładu. I jeżeli to się uda, to wcześniej czy później zakład przestanie funkcjonować. Działalność fabryki o takim charakterze produkcji jak nasza – będzie w perspektywie kilku, może kilkunastu lat po prostu niemożliwa. W tym miejscu zakład przestanie istnieć. W tym miejscu przypomnę, że zatrudniamy 330 osób. Tak więc, odczytuję tę inicjatywę jednoznacznie, jako skierowaną przeciwko naszej firmie.
Przypomnijmy. Ręce precz od Dojlid to oddolna inicjatywa, która chce utworzenia Parku Kulturowego w Dojlidach. Park - ma w ich odczuciu - scalić wiele obszarów i obiektów chronionych różnymi instrumentami konserwatorskimi i planistycznymi. Wcześniej m.in. zbierane były już podpisy pod petycją. Zorganizowany był też spacer historyczny.
Sonda - Czy Polacy chcą amerykańskiej elektrowni atomowej w Polsce?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?