Informacja o chorych księżach z parafii p.w. św. Maksymiliana Kolbego w Białymstoku zaniepokoiła parafian. Jednak jak mówi ks. Adam Skreczko, proboszcz parafii, sytuacja normuje się i chorzy duszpasterze już czują się lepiej.
- Nasi księża doznali zatrucia pokarmowego, ale powoli wracają do zdrowia -
mówi ks. Adam Skreczko. Dostaliśmy antybiotyki czujemy znaczną poprawę.
Jak doszło do zatrucia? Proboszcz mówi, że trudno jednoznacznie określić źródło zakażenia.
- W niedzielę mieliśmy w naszej parafii 40-godzinne nabożeństwo i może to zatrucie ma jakiś związek z tym wydarzeniem - dywaguje ks. Adam Skreczko. Wiadomo, że u nas jest jak w rodzinie: jeśli jedna osoba zachoruje, to i inne też niedomagają. Zakaziliśmy się z jakiegoś jednego źródła.
Pomimo wykluczenia wszystkich księży z funkcjonowania parafii, msze święte odbywały się normalnie.
- Mamy ogromną solidarność księży - przyznaje proboszcz. Duszpasterze z innych parafii bardzo nam pomogli. Doświadczyliśmy też mnóstwo życzliwości ze strony parafian. Jak to się mówi: "Pan Bóg daje więcej, niż się spodziewamy".
Czytaj też: Koronawirus w Szkole Podstawowej nr 45 w Białymstoku nie odpuszcza. Teraz zakażony jest ksiądz
Czytaj też: Koronawirus w szpitalu w Choroszczy: 22 zakażonych i zamknięty oddział!
Tu oglądasz: Prywatne testy na koronawirusa możliwe, ale drogie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?