Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Twardowski i cyrograf z diabłem

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 95 54
Fot. zdjęcie ze zborów Towarzystwa Przyjaciół Mias
Dziś wybieramy się w okolice Wysokiego Mazowieckiego i Suraża. Idziemy śladem Twardowskiego, którego diabeł dopadł w karczmie Rzym (na zdjęciu wiąz, przy którym miała stać karczma). Poznajemy też ciekawą historię subkultury traktorsów.

Zacznijmy od znajdującego się przy lewym górnym rogu naszego
dzisiejszego arkusza Wysokiego Mazowieckiego. Miejscowi
opowiadają baśniową historię o łabędziu, który widnieje w herbie miasta.

-W średniowieczu w pobliżu dawnej osady istniał staw. Zadomowiła
się tam para łabędzi. Mieszkańcy szybko się do nich przyzwyczaili. Nastały
jednak ciężkie czasy. Susza zniszczyła uprawy, pojawiły się choroby.
I to właśnie wtedy grupa miejscowych zobaczyła na stawie łabędzia.
A była pora jesienna. Łabędzie powinny już odlecieć. Ten jednak został.

Dodało to ludziom otuchy. I jakby ręką odjął, choroby nagle zniknęły
- mówi Józef Sokolik, prezes Towarzystwa Przyjaciół Miasta.

A teraz kierujemy się na południe do miejscowości Mystki-Rzym.

- Wierzcie lub nie, ale to właśnie tutaj stała słynna karczma Rzym,
z której diabeł miał uprowadzić pana Twardowskiego. Mój dziadek opowiadał,
jak ojciec wysyłał go tam po piwo - śmieje się Zygmunt Wojno, mieszkaniec wsi.

Twardowski to bohater wielu legend. Ta najbardziej znana głosi, że
zaprzedał duszę diabłu w zamian za powodzenie w życiu i znajomość
magii. Chciał jednak przechytrzyć diabła i do podpisanego cyrografu
dodał zapis, że ten może zabrać jego duszę jedynie w Rzymie. Twardowski
postanowił oczywiście, że nigdy nie pojedzie do tego miasta. Diabeł
miał go jednak dopaść w karczmie Rzym.

- I to się właśnie zdarzyło w tym miejscu. Jeszcze niedawno były fundamenty
po karczmie, teraz pozostał tylko wiąz, który rósł tu jeszcze wtedy,
gdy karczmę odwiedził Twardowski - zapewnia Wojno.

Przenieśmy się teraz w okolice prawego górnego rogu mapy. Leży tam
miejscowość Suraż. Na przełomie lat 60. i 70. działy się tam ciekawe rzeczy.

- Chodzi o traktorsów, czyli młodych ludzi, którzy urządzali sobie
wyścigi na ciągnikach. Metą jednego z nich był Pałac Kultury - śmieje
się Dariusz Paczusko, okoliczny rolnik. Traktorsi stworzyli własną subkulturę,
propagowali hasła wolności i otwartości na świat.

- Potrafili na przykład bez konkretnego powodu zaorać komuś pole.
Kiedyś z tym przesadzili i zaorali pas ziemi na części granicy polsko-
-radzieckiej. Dowiedziały się o tym władze i zmusiły chłopaków do rezygnacji
ze swej działalności i siedzenia cicho - opowiada Paczusko.

Dziś po traktorsach pozostały wspomnienia i fragment z filmu
"Osiemnaście" w reżyserii Przemysława Młyńczyka, w którym pojawiają się chłopcy na ciągnikach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny