Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pałacyk Gościnny może mieć salon ogrodowy

(art)
Salon ogrodowy na zapleczu pałacyku składałby się m.in. z ozdobnych boskietów i fontanny. Mielibyśmy więc tu, oczywiście w miniaturowej wersji, teren zielony podobny do tego jaki powstaje w ogrodzie za Pałacem Branickich.
Salon ogrodowy na zapleczu pałacyku składałby się m.in. z ozdobnych boskietów i fontanny. Mielibyśmy więc tu, oczywiście w miniaturowej wersji, teren zielony podobny do tego jaki powstaje w ogrodzie za Pałacem Branickich.
W magistracie powstaje projekt budowlany salonu ogrodowego za Pałacykiem Gościnnym. Dokument powstanie do końca listopada. O tym czy pomysł zostanie zrealizowany zadecyduje już nowa rada miejska.

Na zapleczu Pałacyku Gościnnego ma w przyszłości powstać salon ogrodowy. W części barokowej będzie m.in. fontanna, ozdobne boskiety i szpaler drzew wzdłuż rzeki Białej.

- Wyłoniono już wykonawcę projektu budowlanego fragmentu salonu. Chodzi o część współczesną, która leży po lewej stronie budynku, patrząc od ul. Kilińskiego - mówi Urszula Sienkiewicz, rzeczniczka białostockiego magistratu.

Projekt budowlany ma być gotowy do końca listopada. Powstanie na podstawie wizualnych koncepcji, jakie na zlecenie magistratu przygotował architekt Tomasz Rogala.

- Myślę, że do salonu pasowałaby też odtworzona brama wraz z ogrodzeniem, które kończyłoby się w okolicach ronda Lussy - uważa Rogala.

Urszula Sienkiewicz twierdzi, że budowa bramy przed Pałacykiem Gościnnym to zadanie na następne lata. - Nie udało się tego zrobić w tym roku, bo chcieliśmy dokończyć rozpoczęte już miejskie inwestycje - tłumaczy Sienkiewicz.

Fragmenty fundamentów XVIII-wiecznej bramy odkopali w zeszłym roku archeolodzy. - Jeśli byśmy ją odtworzyli, pałacyk nie byłby tak jak teraz, jedynie częścią ulicznej pierzei. Przed budynkiem powstałby niewielki dziedziniec, a na jego zapleczu rozciągałby się salon ogrodowy - podkreśla Rogala.

Taka koncepcja nie wszystkim się jednak podoba. - Takie zamykanie przestrzeni nie ma sensu - uważa architekt Janusz Kaczyński. - Ulica Kilińskiego to przecież część kształtującego się powoli ciągu pieszego, który powinien prowadzić od kościoła św. Rocha, aż do skrzyżowania Pałacowej z Warszawską. Nie wyobrażam sobie, bym idąc ulica Kilińskiego trafiał na jakiś płot.

Wątpliwości ma też Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego. - Otoczenie pałacyku zostało przez lata gruntownie zmienione. Odtworzenie tego, co było tu za czasów Branickiego może nie pasować do dzisiejszego charakteru ulicy - podkreśla Lechowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny