Czekają nas jeszcze formalności. Nie chcę zapeszać. Kiedy podpiszemy wszystkie papiery, poinformujemy jakie są plany wobec zakupionego budynku - mówi Aliaksei Navitski, prezes białostockiej spółki WGT Group, która przystąpiła do licytacji Pałacu Lubomirskich i zaproponowała cenę 6,5 miliona złotych.
Budynek położony w zabytkowym parku na Dojlidach przez lata należał do Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Białymstoku. Uczelnia kupiła Pałac Lubomirskich w 1998 roku za symboliczne 155 tys. zł, bo miasto udzieliło 80 proc. bonifikaty. Przez ostatnie lata był własnością spółki PQE, która prowadziła placówkę.
- To ówczesny prezydent Krzysztof Jurgiel zdecydował o oddaniu za niewielką kwotę pałacu na cele edukacyjne i dołożył jeszcze na remont dachu. Trzeba przyznać, że to wtedy była ruina. Wymagał sporych nakładów, żeby doprowadzić go do porządku. To może tłumaczyć cenę, za jaką później został wystawiony na licytację - uważa Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku.
Kłopoty finansowe już w 2013 roku zmusiły WSAP do wystawienia Pałacu Lubomirskich na sprzedaż. Uczelnia chciała za niego wówczas 6,9 mln zł. Aukcja została jednak wstrzymana. W 2015 roku roku przeprowadzono gruntowny remont zabytku i uczelnia jeszcze raz próbowała go sprzedać. W 2016 roku cena wywoławcza wyniosła już 6,9 mln zł. Choć gotowy był projekt przebudowy pałacyku na hotel, budynek ostatecznie nie został sprzedany. Kiedy spółka PQE wpadła w długi, syndyk zdecydowała o likwidacji uczelni i powoli wyprzedawała majątek.
Ostatecznie ceną wywoławczą za sam pałac było 4, 2 mln zł. Pierwsza licytacja miała miejsce 26 listopada 2020 o godz. 10. w budynku Sądu Rejonowego w Białymstoku. Spółka WGT Group, działająca w branży gazowniczej, znacznie podbiła stawkę. Jeśli wszystko pójdzie po myśli inwestora, za kilka tygodni dowiemy się, jaki los czeka pałac.
- Cieszę się, że pałac został sprzedany, bo przez lata niszczał. Nie skorzystaliśmy z prawa pierwokupu, ponieważ taki budynek nie był nam potrzebny. Widziałbym tam hotel, może siedzibę firmy. Oczywiście analizowaliśmy wcześniej zakup budynku, ale ostatecznie nie zdecydowaliśmy się na taki krok - mówi Tadeusz Truskolaski - Miasto dodatkowo skorzysta na sprzedaży pałacu. Będziemy mogli pobierać podatek od nieruchomości, który przez wiele lat nie był uiszczany, bo ośrodki edukacyjne są z niego zwolnione. Za 1700 m2 to około 40 tys. rocznie - dodaje prezydent.
Zobacz też:Park Dojlidzki - Park Lubomirskich... Poznaj jego historię
Budynek wpisany jest do rejestru zabytków. Nowy właściciel nie będzie miał swobody w jego kształtowaniu. Wszelkie prace muszą odbywać się pod okiem miejskiego konserwatora zabytków. A pałac wymaga modernizacji i wkładu finansowego. Przez ostatnie lata stał opuszczony i był łatwym łupem dla wandali. We wrześniu syndyk zawiadomiła nawet policję, bo ktoś pomazał ściany.
Przypomnijmy, że Pałac Lubomirskich został postawiony przez barona Aleksandra Krusensterna w połowie XIX w. Później mieszkała w nim rodzina Rudigerów, a następnie Lubomirskich. W czasie II wojny światowej był siedzibą gauleitera Prus Ericha Kocha. Spalony w roku 1944, został odbudowany w latach 1956-57. Do dziś to jeden z najładniejszych zabytków w Białymstoku. Czy będzie perłą i odzyska dawny blask? Czas pokaże.
Tajemniczy klient ze skarbówki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?