Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent zmarł. Oskarżona lekarka pogotowia będzie miała proces od nowa

Izabela Krzewska [email protected]
Sąd jeszcze raz zajmie się sprawą oskarżonej lekarki
Sąd jeszcze raz zajmie się sprawą oskarżonej lekarki Archiwum
Białostocki sąd jeszcze raz musi zbadać sprawę lekarki pogotowia. Została już skazana za błędną diagnozę. Są jednak wątpliwości.

Pacjent mógł mieć zawał, ale lekarka pogotowia nie zdecydowała o odwiezieniu 43-latka do szpitala. Trzy godziny później zmarł. Sąd I instancji uznał, że Jolanta P. źle odczytała zapis EKG i ją nieprawomocnie skazał.

- Przypisanie winy oskarżonej mogło być przedwczesne - stwierdził jednak w poniedziałek sędzia Dariusz Gąsowski podczas rozprawy odwoławczej. I postanowił, że sprawa musi być ponownie rozpatrzona.

Tego chcieli obrońcy Jolanty P. Nie zgadzali się z wyrokiem: pół roku więzienia w zawieszeniu, rok zakazu wykonywania zawodu lekarza pogotowia i 30 tys. zł dla rodziny zmarłego.

Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał ich argumenty. Stwierdził m.in., że nieprzychylna oskarżonej opinia biegłych była niejednoznaczna. Uznał, że wcześniej sąd popełnił błąd, gdy odrzucił wniosek adwokatów o powołanie nowych biegłych w tej sprawie.

- Żądanie skonfrontowania poglądów biegłych z innym zespołem było całkowicie uzasadnione - przyznał sędzia Dariusz Gąsowski.

Ale pytań do sądu I instancji miał znacznie więcej: Czy w ogóle możliwe było sporządzenie opinii biegłych bez protokołu z sekcji zwłok albo czy sprzęt będący na wyposażeniu karetki pozwalał na miarodajne badanie. Uznał, że te wątpliwości powinny być rozwiane już w pierwszym procesie. Jednak tak się nie stało. Dlatego uchylił wyrok i przekazał sprawę lekarki do ponownego rozpatrzenia.

Tragedia wydarzyła się w lipcu 2010 roku. 43-letni białostoczanin miał dreszcze, gorączkę, skarżył się na bóle w klatce piersiowej. Około godz. 23 jego żona wezwała pogotowie. Oskarżona uznała, że u mężczyzny rozwija się infekcja. Zrobiła zastrzyk przeciwbólowy i zaleciła, w przypadku utrzymywania się dolegliwości, by rano udał się do przychodni rodzinnej. Stan chorego szybko się pogorszył. Po trzech godzinach zmarł. Zdaniem prokuratury, zawiniła błędna diagnoza. Oskarżona nie przyznała się do winy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny