Ozdoby na Boże Narodzenie nadal świecą w mieście

Mamy już drugi miesiąc nowego roku, a ulice Hajnówki nadal oświetlane są przez świąteczne ozdoby. Sytuacja ta zaniepokoiła Czytelniczkę Kuriera Hajnowskiego, która zwróciła się do nas w ubiegłym tygodniu z prośbą o interwencję.

- Właśnie wyglądam przez okno i widzę ciągle włączone świecidełka. Nawet biorąc pod uwagę różne terminy świąt, które obchodzą mieszkańcy naszego miasta, to świąteczne oświetlenie miasta w lutym jest sporą przesadą - mówi pani Krystyna Bińczycka z Hajnówki.
I podkreśla, że jest to także obciążenie finansów gminy.

- Przecież za zużytą energię trzeba płacić, a nie robi tego burmistrz, tylko my, mieszkańcy, poprzez budżet miasta - dodaje pani Bińczycka. - To pieniądze wyrzucone w błoto, które lepiej byłoby przeznaczyć na inne cele związane z rozwojem Hajnówki.

Wątpliwości hajnowianki przekazaliśmy miejscowym urzędnikom. Przedstawiciele Urzędu
Miasta w Hajnówce przyznawali, że już zabierają się do wyłączania ozdób świątecznych. Podkreślali jednak, że ich zdaniem wcześniejsze ich odłączenie nie byłoby właściwe.

- Oświetlenie świąteczne w naszym mieście było włączone do 7 lutego ze względu na czas karnawału - twierdzi Jerzy Sirak, burmistrz Hajnówki. - Mieszkańcy Hajnówki i okolic są społeczeństwem wielowyznaniowym. Ogromna rzesza ludzi świętuje według kalendarza juliańskiego, co skutkuje dwu-, a nawet trzytygodniowym przedłużeniem okresu świątecznego.

Od piątku świąteczne oświetlenie na ulicach Hajnówki miało być więc sukcesywnie wyłączane. W niedzielę zrobiliśmy zdjęcia - nic się nie zmieniło, nadal ozdoby świeciły.
Z danych samorządu wynika, że miasto posiada 129 ozdób słupowych i dwie sztuczne choinki. Koszt energii elektrycznej potrzebnej dla świątecznego ozdobienia miasta to 30-35 tys. zł.