Jak mówi Wojciech Kasjanowicz do szkół nie trafiają już ogórki . - Bo się psuły - tłumaczy.
Ale to nie koniec zmian. Zrezygnowano bowiem z określenia konkretnej liczby porcji witamin. - Teraz dyrekcja szkół ustala z dostawcą jakie chce dostawać warzywa i owoce - tłumaczy dyrektor ARR.
Przypomnijmy, że program jest współfinansowany przez Unię Europejską. Dzieci mają dostawać owoce i warzywa kilka razy w tygodniu. W sumie bierze w nim udział 195 podlaskich podstawówek. Ich uczniom świeże i umyte oraz gotowe do spożycia porcje dostarcza ośmiu dostawców.
Zdrowy styl życia zaszczepia swoim podopiecznym chociażby szkoła w Wasilkowie. Dzieci jedzą tu trzy razy w tygodniu jabłka i marchewki.
- Przywozi je nam firma z Hajnówki - mówi dyrektorka Anna Biegańska. - Otrzymujemy 293 porcji. Ale powinno ich być więcej. Zdarza się, że uczeń trafi na zgniłe jabłko, które trzeba wyrzucić. Wtedy musimy mu dokupić owoc.
Dzieciom owoce bardzo smakują. Dyrektorzy szkół w regionie nie zauważyli, by uczniowie wyrzucali je do kosza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?