Do programu "Owoce w szkole" przystąpiło 30 białostockich podstawówek. Ich uczniowie z klas I-III mogą liczyć na dostawy smakołyków cztery razy w tygodniu, a nie dwa, jak poprzednio zapowiadano. Akcja ma zmienić nawyki żywieniowe dzieci: mniej słodyczy, więcej warzyw i owoców. I w ten sposób ograniczyć wśród uczniów występowanie nadwagi i innych chorób, spowodowanych złą dietą.
- Chociaż przystąpiliśmy do programu, to czekałem do ostatniej chwili, żeby zobaczyć, jak to będzie wyglądać - przyznaje Bogdan Wróbel, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Białymstoku. - Dostawy dwa razy w tygodniu byłyby nie do przyjęcia.
Chodziło o magazynowanie owoców i warzyw. Jabłka da się przechowywać przez kilka dni, ale obrane marchewki i papryka mogłyby się popsuć.
- Poza tym, gdzie mielibyśmy to wszystko trzymać? - zastanawia się Bogdan Wróbel.
I dlatego dostawca będzie przywoził owoce i warzywa do szkoły cztery razy w tygodniu. Z samochodu będą dostarczane przez pracowników administracji do sal, w których uczą się dzieci klas I-III.
- Jeszcze nie wiem, czy będziemy podpisywać umowę na następny semestr. Chcę zobaczyć, jak to wszystko będzie wyglądać w praktyce - mówi dyrektor Wróbel.
Dyrektorzy szkół, by przystąpić do akcji w następnym semestrze (od 1 lutego), muszą to zgłosić w oddziale terenowym Agencji Rynku Rolnego. Mają na to czas do 16 listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?