Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszustwa, groźby i straty na ok. 3 mln zł

Anna Kopeć [email protected]
Według oskarżycieli założycielem i głównym kierującym grupą przestępczą, która działała w branży elektroenergetycznej miał być 57-letni Andrzej Ś.
Według oskarżycieli założycielem i głównym kierującym grupą przestępczą, która działała w branży elektroenergetycznej miał być 57-letni Andrzej Ś. Archiwum
We wtorek rozpoczął się proces mężczyzn, którzy mieli działać w grupie przestępczej. Zarzucono im szereg przestępstw. Oskarżeni się nie przyznają.

Andrzej Ś. - oficjalnie magazynier z Pomorza, według śledczych główny mózg gangu - do Sądu Okręgowego w Białymstoku doprowadzany jest z aresztu śledczego. Obok niego na ławie oskarżonych zasiedli przedsiębiorcy z Suwalszczyzny: 53-letni Romuald B. i 28-letni Edwin B. oraz 49-letni Grzegorz K. Na ich działalności pokrzywdzone firmy miały stracić łącznie ok. 3 mln zł.

Według oskarżycieli założycielem i głównym kierującym grupą przestępczą, która działała w branży elektroenergetycznej miał być 57-letni Andrzej Ś. Funkcjonowała przynajmniej od listopada 2011 do 30 kwietnia 2012 roku m.in. w Białymstoku i Suwałkach. W nielegalnym procederze brali udział przedsiębiorcy z Suwalszczyzny - 53-letni Romuald B. i 28-letni Edwin B. Ojciec i syn w 2008 roku założyli firmę, która handlowała przewodami elektrycznymi. Kiedy rodzinna spółka wpadła w długi, Andrzej Ś. podsunął im pomysł na nieuczciwy biznes.

Oskarżeni B. mieli składać duże zamówienia z odroczonym terminem płatności. Należności jednak nigdy nie regulowali. Następnie towar po zaniżonej cenie miał odsprzedawać Grzegorz K. Oskarżeni nie płacili za lokal, w którym była siedziba firmy, ani za usługi spedycyjne. Ponadto Andrzeja Ś. oskarżono o sfałszowanie 29 faktur, zaś B. miał przywłaszczyć dwa samochody wzięte w leasing. 28-latek wyjaśniał prokuratorowi, że jeden z samochodów spłonął.

Żaden z oskarżonych nie przyznaje się, przed sądem odmówili składania wyjaśnień. Andrzej Ś. przed prokuratorem mówił, że do B. jeździł tylko na polecenie swojego szefa, by odzyskać dług. Romuald B. tłumaczył, że działał pod przymusem, był zastraszany. Andrzej Ś. miał grozić, że zabije jego żonę i córkę. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia. Kolejna rozprawa jutro.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny