Pieniądze zabrał, ale nie oddał ich organizatorowi imprezy. Przywłaszczył sobie prawie 50 tysięcy złotych. Wczoraj stanął przed białostockim sądem.
Oskarżony chciał dobrowolnie poddać się karze. I sąd się zgodził. Skazał Tomasza P. na rok więzienia z warunkowym zawieszeniem na trzy lata. Oskarżony będzie też musiał zwrócić organizatorowi koncertu wszystkie pieniądze.
- Dobrodziejstwo warunkowego zawieszenia kary pozwoli oskarżonemu podjąć pracę i zwrócić pokrzywdzonemu pieniądze - tłumaczył w uzasadnieniu wczorajszego wyroku sędzia Sławomir Cilulko.
I ostrzegł oskarżonego, że jeśli w ciągu trzech lat próby nie zwróci przywłaszczonych pieniędzy, trafi na rok do więzienia.
Przypomnijmy. Słynny Chór Aleksandrowa przyjechał do Polski z koncertami jesienią ubiegłego roku. Ale już kilka miesięcy wcześniej Tomasz P. zawarł z organizatorem umowę o dystrybucję biletów na spektakle w naszym województwie.
- W połowie października przyszedł czas na rozliczenie się. Wtedy okazało się, że pan Tomasz nie ma pieniędzy - opowiada Ireneusz Szewczyk z firmy organizującej koncert.
Oskarżony wyjaśniał w śledztwie, że pieniądze za bilety w ciągu kilku miesięcy przegrał na automatach do gier i wydał na alkohol.
- Zrozumiałbym, gdyby on przeznaczył te pieniądze na pomoc komuś najbliższemu albo sam znalazł się w trudnej sytuacji. A on po prostu je przepił i przegrał - dziwi się Ireneusz Szewczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?