Oszczędnym po kieszeni

Marek Belka, przyszły minister finansów już przed wyborami 20 września poinformował, że rozważa opodatkowanie odsetek od oszczędności. Co prawda później wycofał się z opodatkowania zysków giełdowych, ale już głośno mówi się, że wdrożony zostanie projekt dotyczący odsetek od lokat bankowych.

Drenaż kieszeni

Specjaliści uważają, że jest jeszcze zbyt wcześnie na wprowadzanie takich rozwiązań.
- Nie należy ludziom zabierać w obecnej sytuacji pieniędzy - uważa Dariusz Jacak z Inwestycyjnego Domu Maklerskiego Kredyt Banku- Na pewno taki drenaż kieszeni będzie odebrany bardzo negatywnie.
Przyznaje jednak, że perspektywa wprowadzenia opodatkowania od lokat jest bardzo realna, bo ten podatek jest bardzo prostym, skutecznym i łatwym do wprowadzenia sposobem ratowania przyszłorocznego budżetu.

Jak przychód

Opinia

- Ten pomysł profesora Belki oceniam bardzo negatywnie. Odsetki byłyby w tym wypadku traktowane jak dochód, choć w gruncie rzeczy to jest tylko waloryzacja związana z inflacją. Taka decyzja to byłaby wielka niesprawiedliwość. Jeżeli zostanie wprowadzona to spowoduje ucieczkę większych pieniędzy w inne rejony: być może klienci będą zmieniać walutę depozytu, zainwestują w papiery skarbowe lub na giełdzie. Ta decyzja będzie miała bardzo negatywne skutki dla gospodarki.
Powoływanie się na zapisy ustaw przedakcesyjnych z Unią Europejską to ucieczka od odpowiedzialności, żeby wskazać na UE jako sprawcę i przyczynę tej tragedii. Jeżeli Belka przeprowadzi to pod hasłem Unii Europejskiej to jeszcze bardziej pobudzi antyunijne nastroje.
Krzysztof Dzierżawski, Centrum im. Adama Smitha

Jak podała "Gazeta Prawna" odsetki od lokat bankowych mają być dopisywane do innych dochodów i ujawniane w drukach PIT. Tak stwierdził profesor Belka na spotkaniu w Instytucie Nauk Ekonomicznych.
Dal oszczędzających oznacza to, że niektórzy z nich zapłacą podatek według drugiego lub trzeciego przedziału skali podatkowej. Tak więc przy inflacji wynoszącej 5 proc. o tyle właśnie zmaleje realna wartość kapitału złożonego w banku. Jeśli przyjdzie jeszcze od tego zapłacić 30-40 proc. podatku - powstaje pytanie o sens oszczędzania.
Wygląda to kolejną karę dla tych, którzy lepiej zarabiają i odkładają oszczędności.

Gdzie lokować

Jeśli podatek zostanie wprowadzony to efektywne oprocentowanie depozytów dla klientów będzie o wiele niższe. Bankowcy zdają sobie z tego sprawę i już teraz obawiają się odpływu klientów.
- Taka decyzja odbije się negatywnie na kondycji banków i klientów - uważa Krzysztof Dzierżawski z Centrum im. Adama Smitha. - Te pierwsze będą miały mniej pieniędzy lokatach, co spowoduje mniej środków na kredyty dla klientów.
Z drugiej strony specjaliści widzą w tym pewną szansę na ożywienie giełdy.
- Oprocentowanie depozytów może spowodować odpływ środków z banków na giełdę - uważa Dariusz Jacak.
Jego zdaniem odczuć to mogą zarówno fundusze inwestycyjne jak i pośrednio - firmy ubezpieczeniowe. Może bowiem wzrosnąć zainteresowanie klientów III filarem. Spodziewać się zatem można ciekawej oferty ze strony firm ubezpieczeniowych. Wielce prawdopodobne jest także, że cześć pieniędzy zostanie ulokowana za granicą.
Co zatem mają robić inwestorzy? - Na razie nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów- radzi Dariusz Jacak - Najbliższe dni wyjaśnią sytuację.