Oswajamy finanse

Na co warto zwrócić uwagę zaciągając kredyt?

– Myślę, że najważniejszą rzeczą, najistotniejszym kosztem, na który nie zawsze zwracamy należytą uwagę jest marża. W znaczny sposób wpływa na wysokość raty, a raty przecież będziemy płacić przez wiele lat. Obecnie, w przypadku kredytów złotówkowych, najniższa marża na rynku to 1,35 proc. , ale wówczas musimy mieć 20 proc. wkład własny (można uzyskać marżę jeszcze niższą, ale wtedy musimy posiadać o wiele większy wkład własny). Natomiast bez wkładu własnego minimalna marża będzie wynosić 2-2,5 proc., a maksymalna 3,5 proc – 4 proc. Z kolei jeśli chodzi o kredyty walutowe – najniższa marża powinna kształtować się w granicach 1,6 – 2 proc dla kredytów w euro oraz 2,5 – 3 proc dla kredytów w chf. A najwyższa nawet w granicach 7 - 8 proc. (w przypadku walut wiele zależy od tego, ile zarabiamy, gdyż najkorzystniejsze oferty dostępne są dla osób zamożnych – dochody powyżej 6 – 8 tys.)

W przypadku kredytów walutowych istotny jest również spread (czyli różnica pomiędzy kursem, po którym banki wypłacają kredyt, a kursem po jakim kredyt jest spłacany). Kształtuje się on w granicach 6-10 proc.

Od 1 lipca będziemy mogli sami decydować czy chcemy korzystać, jak dotychczas, ze spreadu banku czy sami będziemy kupować walutę i spłacać nią raty? Czy warto zrezygnować ze spreadu banku?

Obecnie kantory mają niższy spread niż banki. Ale nie wiemy czy nie podniosą go, kiedy wejdzie w życie rekomendacja S2. Trzeba pamiętać, że jeśli zrezygnujemy z pośrednictwa banku, nie będziemy mogli zmienić swojej decyzji. Najlepiej więc trochę poczekać, zobaczyć jak rozwinie się sytuacja.

Jak wysoki wkład własny trzeba obecnie posiadać, by otrzymać kredyt?

– Są jeszcze banki, które udzielają kredytów hipotecznych bez wkładu własnego kredytobiorcy. W przypadku kredytów walutowych potrzebna jest duża zdolność finansowa czyli wysokie dochody (min. 4 – 6 tys.) Natomiast w przypadku kredytów złotowych nie posiadając wkładu własnego można znaleźć rozsądną ofertę i niezbyt drogą.

A na co warto zwrócić uwagę podpisując umowę kredytową z bankiem? Czy może ona zawierać jakieś kruczki?

– Myślę, że teraz wszystkie kwestie związane z oprocentowaniem uregulowane są w sposób przejrzysty. Na pewno warto zwrócić uwagę na to jaka prowizję pobierze bank jeśli zdecydujemy się na przewalutowanie kredytu lub za jego wcześniejszą spłatę.

Czy w dalszym ciągu najbardziej opłaca się ulokować pieniądze na lokacie bankowej?

– Oprocentowanie lokat spada, bo spadają stopy procentowe, poza tym walka między bankami o depozyty pod koniec poprzedniego roku drogo je kosztowała i w tej chwili nie oferują klientom tak wysokiego oprocentowania na lokatach jak wtedy. Dziś lokaty ochronią nas właściwie tylko przed inflacją, a oprocentowanie lokat powinno jeszcze spaść. Obecnie najkorzystniejsze oprocentowanie na rynku wynosi 7 proc., ale jest to lokata trzymiesięczna.

Czy jest już odpowiednia pora na to, by ulokować pieniądze w funduszach inwestycyjnych?

– Można już wracać na ten rynek, ale powoli i ostrożnie. Zalecałbym jednak długi horyzont inwestycyjny – minimum 5 lat. Przy dzisiejszych, niskich poziomach indeksów giełdowych taka inwestycja pozwoli nam zarobić. Ważne jest też, by nie inwestować jednorazowo, tylko regularnie, np. miesięcznie, kwartalnie.

Ostatnio przeczytałem w internecie, że przeciętny posiadacz indywidualnego konta emerytalnego uzbierał na nim kwotę, która – gdyby teraz przechodził na emeryturę, podwyższyłaby ja zaledwie o 8-9 zł. Dlaczego ta kwota jest tak niska i czy wobec tego opłaca się dodatkowo oszczędzać na emeryturę?

Naturalnie, że warto. Tak niska kwota jest wynikiem tego, co działo się przez ostatnie 1,5 roku na giełdzie – indeksy spadły wówczas o około 60 procent. A, że IKE inwestują na giełdzie, więc suma oszczędności jest niższa. Ale to była wyjątkowa sytuacja. Uważam, że teraz jest bardzo dobry moment na to by zacząć dodatkowo oszczędzać na emeryturę, bo tanio można kupić jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. To samo dotyczy osób, które już oszczędzają na IKE. Na pewno nie powinny one rezygnować. Tym bardziej, że nie ma alternatywy, bo sama emerytura z ZUS i drugiego filaru nie wystarczy, aby utrzymać taki sam standard życia jak podczas aktywności zawodowej.